„Efekt świeżości w wystąpieniach publicznych polega na: a) zapamiętujemy to, co było na końcu wystąpienia; b) zapamiętujemy mówcę, który ma świeży oddech; c) zapamiętujemy to, co jest na początku wystąpienia” – to pierwsze z pytań testu wieńczącego kurs Executive MBA w Collegium Humanum. Cały test publikujemy na końcu tekstu.
O ocenę poziomu tych pytań zapytaliśmy dr. hab. prof. SGH Rafała Mrówkę z Katedry Teorii Zarządzania, dyrektora Biura Programów MBA: – Kilka pytań, z którymi się zapoznałem, dotyczy wiedzy na poziomie elementarnym i niemającym większego związku z tą, jaką powinno się zdobyć w programach MBA. Są w tym zakresie międzynarodowe standardy, te pytania do nich nie nawiązują – komentuje. Jak dodaje, test nie jest w stanie zweryfikować umiejętności rozwiązywania złożonych problemów menedżerskich, zastosowania zaawansowanej wiedzy ekonomicznej, finansowej, prawnej oraz – to kwintesencja programów MBA – pracy zespołowej.
Wątpliwości prof. Mrówki budzi już sam fakt wykorzystania testu do sprawdzenia wiedzy na poziomie studiów MBA. Eliminacja odpowiedzi w oczywisty sposób błędnych powoduje, że nawet gdyby zdający egzamin student nie miał żadnej wiedzy, z dużą dozą prawdopodobieństwa wybrałby odpowiedź poprawną.
Dr Tomasz Ludwicki, dyrektor Executive MBA na UW, asesor Association of MBAs (AMBA to jedna z trzech liczących się organizacji akredytujących na świecie), mówi z kolei, że do uzyskania tytułu potrzebna jest standardowo obrona pracy dyplomowej: – Na MBA na Uniwersytecie Warszawskim prace te liczą średnio 140 stron i dotyczą rekomendacji strategii dla realnie istniejącej firmy lub nowo zakładanego start-upu. I dodaje, że celem edukacyjnym dobrego MBA nie może być tylko nauczenie absolwentów odtwarzania przekazanej wiedzy, która jest dziś na wyciągnięcie ręki w internecie.