Politycy Zjednoczonej Prawicy przyznają, że Unia Europejska od dawna nie spełnia ich oczekiwań polegających na tym, że daje Polsce kasę bez wtrącania się w jej wewnętrzne sprawy i robienia obraźliwych uwag na temat panującej w Polsce praworządności. Politycy ci nie kryją oburzenia faktem, że nie dość, że Unia obraźliwe uwagi robi, to w dodatku i tak nie daje pieniędzy, czym dodatkowo Polskę obraża.
Należenie do takiej Unii traci sens, powiadają, zwłaszcza że bezprawne, wymierzone w Polskę wyroki TSUE wprowadzają w polski system wymiaru sprawiedliwości chaos, który Polskę osłabia. „Być może są państwa w UE, którym na tym zależy, żeby Polska była słaba, żeby nie mogła się reformować” – spekuluje w telewizji Polsat europoseł Patryk Jaki. Chodzi o państwa, które konkurują z Polską i które denerwuje to, że niestety w tej konkurencji przegrywają.
Zdaniem Jakiego, który siedzi w Brukseli, więc wie, co mówi, Polska w ostatnich latach tak urosła, że w Unii już rozumieją, że jak urośnie jeszcze trochę i dokończy reformę sądownictwa, „będzie już nie do powstrzymania”. Patryk Jaki nie przesądza, co Polska wtedy zrobi, ale umówmy się: Unia ma się czego bać, dlatego na wszelki wypadek już teraz nęka Polskę wyrokami i odmawia należnych jej pieniędzy. „Dokładnie tak samo było w XVIII w.” – mówi, przypominając, że już wtedy z obawy o to, że Polska będzie nie do powstrzymania, „państwa sąsiednie robiły wszystko, żeby Polska nie mogła się zreformować”. Dziś szczególnie niebezpieczne są Niemcy i Francja, chcące przy użyciu unijnych narzędzi Polskę zdominować, wykorzystując do tego „swoich Polaków, swoje spółki-córki niemieckie, takie jak Platforma”.
Nie wiem, dlaczego Patryk Jaki, doskonale wiedząc, jaka jest sytuacja, nie nawołuje, żeby Polska wystąpiła z Unii.