Kraj

12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Kaczyński: to rocznica zamachu, zbrodni

Jarosław Kaczyński wieczorem przed Pałacem Prezydenckim Jarosław Kaczyński wieczorem przed Pałacem Prezydenckim Jacek Szydłowski / Forum
„Dziś wiemy, co się stało. Mamy tę pełną odpowiedź, konsekwentną, odpowiadającą na wszystkie pytania. I będzie w najbliższych dniach o tym mowa” – mówił wieczorem Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim.

Głównym punktem obchodów państwowych była msza św. o godz. 19 w archikatedrze św. Jana Chrzciciela. Po zakończeniu uroczystości jej uczestnicy przeszli przed Pałac Prezydencki, gdzie po godz. 21 przemówił Jarosław Kaczyński.

Naprzeciwko pałacu ustawiona została scena z telebimami (przemówienie transmitowane było w TVP Info). Przejścia strzegli żandarmi. Za barierkami stali ochroniarze z wykrywaczami metalu rewidujący uczestników. Zebrani mieli flagi: duże – polskie i mniejsze – ukraińskie i gruzińskie. Na całej długości Krakowskiego Przedmieścia, co kilka metrów, stali parami policjanci. Większe grupki mundurowych czekały w bramach w bocznych uliczkach.

Jarosław Kaczyński rozpoczął od przypomnienia, że zawsze mówił „o wielkiej potrzebie prawdy, żeby odpowiedzieć na pytania, co się stało” przed 12 laty w Smoleńsku. „Czy to była zwykła katastrofa, wypadek, zbieg okoliczności?” – pytał. Zdaniem prezesa PiS wielu miało wątpliwości, czy oficjalne wyjaśnienie jest prawdziwe. Według Kaczyńskiego w ostatnich trzech latach nastąpiła „wielka zmiana” w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej dzięki pracy „Antoniego Macierewicza i innych”. Macierewicz w poniedziałek ma przedstawić wyniki prac kierowanej przez siebie podkomisji.

Kaczyński stwierdził, że 12 lat temu w Smoleńsku doszło do „zamachu, zbrodni”. Jego zdaniem Rosjanie mieli motyw: „Nie ma wątpliwości, że Lech Kaczyński prowadził w sposób konsekwentny, i umiał to robić, politykę przeciwstawienia się rosyjskim planom”. Zdaniem prezesa PiS ostatnim zadaniem będzie postawienie przed sądem „wszystkich sprawców, tu w Polsce i tam w Rosji”, co leży „w interesie Polski, regionu i całej wolnej Europy”.

Prezes PiS, nawiązując do Smoleńska i rosyjskiej agresji na Ukrainę, zwrócił się do przywódców Zachodu: „To się może zdarzyć w Paryżu, w Berlinie i w Rzymie. Tchórzostwo i głupota zawsze przegrywa, a w Moskwie potrafią to wykorzystać”.

Czytaj też: Tajny raport Macierewicza

Alarmy wbrew sprzeciwom

Pierwszym punktem obchodów była msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w warszawskim kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca przy Krakowskim Przedmieściu. Ta rozpoczęła się o godz. 8, wzięli w niej udział m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, wicepremierzy Jacek Sasin i Henryk Kowalczyk, marszałek Sejmu Elżbieta Witek i wicemarszałkowie, a także ministrowie rządu, rodziny ofiar i prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.

Po zakończeniu mszy uczestnicy przeszli pod Pałac Prezydencki, gdzie odczytany został apel pamięci. Przed pałacem ustawiono zdjęcie Lecha i Marii Kaczyńskich, na chodniku zaś ułożono znicze, tak by przypominały przepołowiony krzyż. Był hymn narodowy, odczyt nazwisk ofiar katastrofy i modlitwy. Złożono kwiaty, swój wieniec zostawił Jarosław Kaczyński.

Obchody 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej przed Pałacem PrezydenckimMaciej Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.plObchody 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim

Nieco wcześniej, o godz. 8:41 (o tej porze 12 lat temu rozbił się w Smoleńsku prezydencki tupolew) w wielu miejscach w Polsce zawyły syreny alarmowe. Eksperci i prezydenci niektórych miast sprzeciwili się takiemu upamiętnianiu katastrofy z racji przebywających w Polsce uchodźców z Ukrainy, w pamięci których wciąż świeże są podobne sygnały wojny. Sprzeciw nie wszędzie był skuteczny – w Warszawie syreny włączył wojewoda Konstanty Radziwiłł, wbrew apelującemu o ciszę prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu. Jednak w niektórych miastach systemy alarmowe nie zostały włączone.

Czytaj też: Po co PiS wraca do Smoleńska, a Kaczyński do starych metod?

Duda o Ukrainie i Katyniu

Prezydent Andrzej Duda zmarłą parę prezydencką upamiętnił w Krakowie wieńcem złożonym na ich grobie w krypcie pod Srebrnymi Dzwonami. Wcześniej wziął udział w liturgii w krypcie św. Leonarda, której przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Celebracja miała charakter prywatny, prezydentowi towarzyszyli m.in. prezydencki minister Wojciech Kolarski, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Piotr Ćwik, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, wojewoda małopolski Łukasz Kmita oraz Marta Kaczyńska z rodziną.

Po mszy Duda wyszedł na spotkanie z mediami. „Stają dziś przed oczyma obrazy, które widzimy w mediach – zniszczonej Ukrainy” – mówił. „Przypominają się obrazy zbrodni katyńskiej, której ofiary tamtego 10 kwietnia oni lecieli upamiętnić. Pamięć jest naszym zobowiązaniem” – dodał.

Prezydent odwiedził krakowskie cmentarze, gdzie się modlił za ofiary katastrofy sprzed 12 lat. Następnie wyleciał do Warszawy na dalsze uroczystości.

Przed Pałacem Prezydenckim przez cały dzień wyświetlane były filmy, odbywały się koncerty i modlitwy. Żeby w nich uczestniczyć, trzeba było przejść szczegółową kontrolę – sprawdzane były torebki i ubrania, jak donosiła stołeczna „Gazeta Wyborcza”. Pobliski pl. Piłsudskiego, gdzie znajduje się pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej, przed którym także składane są wieńce, od świtu otoczony był zasiekami. Pilnowali go policjanci, nie tylko z Warszawy. Mundurowi nie przepuszczali spacerowiczów ani rowerzystów – wstęp miały tylko osoby z listy z przepustką.

Czytaj też: Miliony na bezsensowną komisję smoleńską wciąż płyną z budżetu

Obchody 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej na Placu PiłsudskiegoMaciej Jaźwiecki/Agencja Wyborcza.plObchody 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej na Placu Piłsudskiego

Duda: Ludobójstwo się nie przedawnia

Po południu Kancelaria Prezydenta opublikowała w sieci film, na którym Andrzej Duda zestawia zbrodnie katyńską, dokonaną przez radzieckich żołnierzy w czasie II wojny światowej ze zbrodniami wojennymi dokonywanymi przez Rosjan obecnie na terytorium Ukrainy. „Zapomniane i nieukarane zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości budują poczucie bezkarności sprawców. Tworzą przyzwolenie dla ich następców i naśladowców, którzy za ich przykładem popełniają podobne zbrodnie, gdy chcą dominować i decydować o losie innych państw i narodów. Widzimy to dzisiaj w pełni” – mówi prezydent z obrazem Lecha Kaczyńskiego za plecami.

Na 9-minutowym nagraniu przekonuje, że dzisiejsze zbrodnie wojenne w Ukrainie są następstwem nierozliczenia zbrodni katyńskiej. „Ludobójstwo się nie przedawnia” – zaznacza. I dodaje, że będzie domagał się rozliczenia zbrodni katyńskiej przed międzynarodowymi trybunałami. „Złożymy w najbliższym czasie odpowiednie wnioski” – oświadczył prezydent Duda.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną