W środę wieczorem ktoś zadzwonił na straż pożarną, żeby poinformować o rzekomym pożarze w mieszkaniu Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA. Kobiecy głos podał dokładny numer lokalu, w którym miał pojawić się ogień. W środku nie było nikogo.
Czytaj też: Wielka inwigilacja
Fałszywy pożar
Na miejsce przyjechały cztery zastępy straży pożarnej. Strażacy już mieli wyważać drzwi, ale przeszkodził im w tym sąsiad, który słysząc hałas na klatce, postanowił najpierw zadzwonić do Wojtunika i poinformować go o akcji. Ten, słysząc o formie zawiadomienia, połączył je z wcześniejszymi atakami na jego rodzinę i poprosił strażaków, by nie wyważali drzwi na jego odpowiedzialność. Słusznie, gdyż zgłoszenie okazało się fałszywe.
– Po wszystkim córka zapytała mnie: jak my teraz mamy żyć w tym mieszkaniu? Z myślą, że przestępcy znają nasz adres i harmonogram dnia – mówi „Polityce” Wojtunik. Na Twitterze napisał: „Kolejna granica została przekroczona”.
Czytaj też: Cicha władza Kamińskiego
„Twój tata nie żyje”
To kolejny atak na byłego szefa CBA w ciągu niespełna miesiąca. Przypomnijmy: w nocy 20 stycznia na telefon córki Pawła Wojtunika zadzwoniła osoba podszywająca się pod jego numer telefonu. „Twój tata nie żyje, nie oddycha, dzwonię z jego telefonu”, usłyszała kobiecy głos w słuchawce.
–To najbardziej brutalny z ataków, które spotykają mnie i moją rodzinę od sześciu lat, czyli odkąd odszedłem z CBA – mówił w rozmowie z „Polityką” Wojtunik, który wyznaczył 20 tys. zł nagrody w zamian za informacje, które pomogą ustalić sprawcę. – Jestem dużym chłopcem, byłym gliniarzem. Wiem, na co się pisałem i za co dziś ponoszę konsekwencje, ale mieszanie w to dzieci jest przekroczeniem granicy nieprzekraczalnej nie tylko dla mnie, ale też dla niegdysiejszych bandytów.
Tydzień wcześniej z adresu mailowego jego drugiej córki, która nie skończyła jeszcze 16 lat, ktoś groził śmiercią lokalnym samorządowcom i komendantom policji. Wojtunik jest przekonany, że te ataki są odpowiedzią na jego działalność – dawne próby odpolitycznienia CBA oraz aktualne wywiady, w których krytykuje służby specjalne za aferę z Pegasusem.
Czytaj też: Tak się bawi CBA
Spoofing, czyli strach i chaos
Ale łączy je coś jeszcze – metoda. Jest nią spoofing (precyzyjnie CallerID Spoofing), który polega na zadzwonieniu do kogoś, tak aby temu komuś pojawił się na ekranie numer ofiary, pod którą podszywa się sprawca. Technika, która z początku służyła przestępcom do okradania klientów polskich banków, coraz częściej wykorzystywana jest do siania strachu i chaosu – wysyłania gróźb albo zgłaszania fałszywych alarmów bombowych.
O samym zjawisku i o tym, jak się przed nim bronić, pisaliśmy szerzej 1 lutego. Przedstawiliśmy też historie ofiar, przeciwko którym wykorzystano spoofing. Są wśród nich politycy, dziennikarze i aktywiści – m.in. prof. Marcin Matczak, Roman Giertych, Szymon Hołownia, a także dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski Szymon Jadczak.