Stosunkiem głosów 9 do 7 komisja regulaminowa spraw poselskich i immunitetowych podpisała się pod wnioskiem Prokuratora Generalnego (w rzeczywistości pismo sygnował jego zastępca, co zdaniem niektórych jest wadą formalną) o uchylenie immunitetu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli. Sam Banaś zwrócił uwagę, że pisma zawiadamiające o terminie planowanego na środę o godz. 9 posiedzenia wpłynęły mailem do jego sekretariatu we wtorek „o godzinie 22:30 i 22:37”, a więc de facto w poprzedzającą je noc. I skomentował to w sieci frazą: „Powtórka z historii. Nocna Zmiana”, co odwołuje się zapewne do symbolicznego w jego byłym środowisku politycznym wydarzenia, czyli usunięcia z funkcji premiera Jana Olszewskiego w czerwcu 1992 r.
Marian Banaś. Usiądzie na ławie oskarżonych?
Tak czy tak, teraz sprawą prezesa NIK zajmie się Sejm. Aby Marian Banaś – jak chce prokurator generalny – mógł zostać postawiony przed sądem, potrzeba uchwały podjętej bezwzględną większością ustawowej liczby posłów (art. 18c p.9 ustawy o NIK). Już to nie będzie proste, a na dodatek przebieg posiedzenia plenarnego w tej kwestii może przynieść różne nowe wątki. I dlatego marszałek Witek czy wicemarszałek Terlecki spróbują zapewne procedurę maksymalnie przyspieszyć i uprościć.
Rewelacje może też przynieść ewentualny proces prezesa NIK i mogą dotyczyć także spraw niezwiązanych ze stawianymi mu przez prokuraturę zarzutami podawania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i unikania płacenia podatków. Z ławy oskarżonych Marian Banaś może bowiem bronić się, oskarżając innych – także tych, którzy chcą go na niej posadzić.