Kraj

Łyżką do dna

Są bezkarni i z tego się utrzymują. PiS, partia rządząca.

Rządząca się tradycyjnymi mafijnymi zasadami. Na co dzień nazywają się polskim rządem, ale są jedynie przechodnimi właścicielami pieczątek. Konferansjerami, którzy od sześciu lat powtarzają ten sam tekst, łżąc uczciwie, do dna, wyskrobując wszystko do ostatniej łyżki nieprawdy.

Na przykład tak: w najbliższym czasie mamy zamiar podjąć niektóre konkretne wdrożenia, może nie w cały skomplikowany system operacyjny, ale w pewne, nazwijmy to, odnogi naszego pociągnięcia, a będzie do tego potrzebny cały arsenał specjalnych rozwiązań, z klauzulą tajności na czele. Terminy gonią, bo one tylko to potrafią, ale my potrafimy więcej, choć nieraz ukrop się za kołnierz leje. Mówiłem już o pierwszych pracach, na razie raczej kosmetycznych – ale wszystko przed nami – odnośnie do tematu głównego, a nawet podałem konkretny dzień przyszłego miesiąca. To będzie czwartek. Słucham? Że środa? Rzeczywiście, podałem środę, bo jest zaraz po wtorku, ale przecież nie chodzi o jeden dzień w tę czy inną stronę. Zawsze coś może przyśpieszyć albo zostać przyhamowane, najważniejsze jest wzajemne zaufanie do siebie, że pada konkretny termin, że jest plan i wybrane miejsce, gdzie się spotkają dwie koncepcje realizacyjne, wzajemnie się wykluczające, ale to już jest inny temat, szkatułka innego ministerstwa. Niedociągnięcia informacyjne, które tu poruszyłem, nie są głównym zagrożeniem, mamy przecież reżim sprawdzania danych chorobowych, upewniających nas przede wszystkim w relacjach międzynarodowych, no i w tym, że nikt nam żadnego psikusa z certyfikatem nie wywinie. Mamy szczęśliwą rękę do kopalni węgla brunatnego, a gdy wchodzimy na twardy grunt finansowy, nikt nam nie dorówna. Inflacja wciąż rośnie, ale na tym polega jej żelazna zasada. Pieniądze oczywiście są ważne, jednak dobro społeczeństwa najważniejsze.

Polityka 3.2022 (3346) z dnia 11.01.2022; Felietony; s. 89
Reklama