Formalnie wciąż publiczna, a praktycznie od lat państwowa czy wręcz rządowa telewizja sięga po wzory partyjnej propagandy sprzed dekad. Liczy na sentyment elektoratu?
„Wiadomości” TVP. Sylwester ważniejszy od pandemii
Tak sią składa, że mnóstwo rodaków ogląda wciąż TVP. Z powodów zawodowych czyni to publicystka „Gazety Wyborczej” Agnieszka Kublik. Zwróciła uwagę na taki oto detal: w środowej edycji sztandarowego programu tej telewizji, zwanego niezmiennie „Wiadomościami”, większość czasu zajmowały zapowiedzi organizowanej corocznie przez tę właśnie stację imprezy noworocznej.
A precyzyjnie: na 30 minut swojego trwania aż 18 „Wiadomości” poświęciły „Sylwestrowi marzeń”, bo tak nazywa się impra urządzana najchętniej w najpopularniejszym ostatnio wśród suwerena kurorcie zabawy i rozrywki – bo przecież już od dawna niepełniącej funkcji stolicy sportów zimowych. Czyli w Zakopanem.
Michał Adamczyk, czołowy prezenter, a wręcz gwiazdor teoretycznie informacyjnego programu TVP, nadawał spod Tatr na żywo. Dziennikarka „Gazety Wyborczej” wylicza: „pierwszy materiał »Jason Derulo na Sylwestrze marzeń« miał aż pięć minut. Kolejny – »Sylwestrowa rewia gwiazd już za dwa dni« – aż sześć, a kolejny o sylwestrze – pięć”, by zakończyć program dwuminutowym, powiedzmy, felietonem „Światowa supergwiazda w Zakopanem”.
W trakcie wystąpił sam prezes Jacek Kurski. Poinformował widzów swojej stacji, że „Polacy zasługują na najlepszych artystów”. Tym samym wieść o tym, że suwerena bawić będą nie tylko Zenek i niezmordowana (i ponoć cierpiąca na głodowej emeryturze) Maryla Rodowicz, ale też główna gwiazda w postaci niejakiego Derulo, okazała się dla TVP ważniejsza chociażby od jakże mało pociągającej informacji o największej w obecnej fali pandemii liczbie śmiertelnych ofiar wirusa SARS-CoV-2 (794). Nie wspominając o jakimś tam Pegasusie i możliwości inwigilacji za jego pomocą polskiego parlamentarzysty, prokuratora RP i czynnego publicznie adwokata/ekspolityka.
Prócz gawędy o megaimprezie sylwestrowej „Wiadomości” ogłosiły za to, że – znowu zacytuję niezmordowaną w śledzeniu tego programu (sam wszak takim masochistą nie jestem) Agnieszkę Kublik z „Wyborczej” – „będzie »więcej pieniędzy dla Polaków«, »wielkie inwestycje zmienią Polskę«, że »Polska skutecznie odparła atak« oraz że »Polska wzmacnia siły zbrojne«” (takimi tzw. paskami zapowiadano materiał).
Nawet pisowcy piszą o żenadzie
W efekcie żenadę wytykają TVP nawet inni funkcjonariusze pisowskiej propagandy. Taki choćby Wojciech Reszczyński – za PRL twarz też sięgającego po niby-luzacką formułę, acz w istocie propagandowego „Teleekspressu” – z brawurową odwagą pisze na profilu społecznościowym o „dnie” i „prawdziwej tancbudzie” w „Wiadomościach”. Sama Agnieszka Kublik pyta: „W ostatnim czasie »Wiadomości« tak samo żarliwie wspierają prezesa Kaczyńskiego jak prezesa Kurskiego. Co jest grane?”.
Może wytłumaczenie nie sięga kłopotów Jacka Kurskiego ze statusem „ozdrowieńca” czy też nasilających się napięć w obozie władzy? Może jest dużo bardziej banalne?
Otóż tak się składa, że jesteśmy z Jackiem Kurskim niemal rówieśnikami. I jako urodzeni w połowie lat 60. pamiętamy siłę gierkowskiej propagandy sukcesu i kultu zabawy (z udziałem m.in. wspomnianej Maryli Rodowicz). Jacek Kurski jako bywalec stadionów zna też moc hasła „Polacy, nic się nie stało!”. Jest wreszcie autorem słynnej frazy: „Jedziemy w to, bo ciemny lud to kupi”.
Wystarczy?