Kraj

Paprykarz, łyżwiarze i zniknięcie choinki

Przykre, że antybożonarodzeniowy amok nie ominął również kilku miast w Polsce, gdzie Boże Narodzenie jest obrażane i zakłamywane na wydrukowanych z tej okazji plakatach

Prawicowe media donoszą o rosnącym napięciu wokół świąt Bożego Narodzenia. Pisze się o wrogich zamiarach UE wobec tych świąt i podejrzanych ruchach unijnych urzędników, zmierzających do likwidacji chrześcijańskiego charakteru Bożego Narodzenia. Panuje przekonanie, że zaostrzenie sytuacji wokół Bożego Narodzenia to kolejna – po wyrokach TSUE w sprawie praworządności i niewypłaceniu zaliczki na Krajowy Plan Odbudowy – unijna prowokacja wobec suwerennej, chrześcijańskiej Polski. „To jest bardzo konsekwentna strategia, żeby nawet ze świąt Bożego Narodzenia nie robić świąt” – ostrzega europoseł Patryk Jaki z Solidarnej Polski.

Europosłowie Zjednoczonej Prawicy mówią jasno: na Europę bez Bożego Narodzenia zgody nie ma; każde polskie dziecko wie, że właśnie wtedy urodził się Jezus Chrystus, obecny Król Polski. Zapewniają, że mimo agresywnych poczynań UE święta w Polsce się odbędą, chociaż ze względu na wstrzymanie przez Komisję Europejską należnych nam funduszy będą miały dużo skromniejszy charakter.

Europoseł Jaki, który atak na święta traktuje jak atak na całą cywilizację chrześcijańską, nigdy nie widział, aby w podobny sposób były w Unii atakowane święta ważne dla Żydów lub wyznawców islamu. Nie zamierza wyciągać z tego faktu żadnych wniosków, bo właściwe wnioski narzucają się same. Szczególnie przekonującym dowodem na prześladowanie chrześcijan jest według Jakiego skandal ze zniknięciem choinki. „Ja nie widziałem choinki. Może gdzieś jest schowana, ale z pewnością nie ma jej w widocznym miejscu”. Co musi niepokoić w świetle informacji, jakie do europosłów Zjednoczonej Prawicy docierają za pośrednictwem mediów rosyjskojęzycznych o imigranckich bandytach, napadających na choinki ustawione w miastach zachodniej Europy, o czym, niestety, media w tych miastach milczą.

Polityka 52.2021 (3344) z dnia 20.12.2021; Felietony; s. 140
Reklama