Kraj

Lex TVN. Protesty w całym kraju. Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska!

Protest przeciw lex TVN. Warszawa, 19 grudnia 2021 r. Protest przeciw lex TVN. Warszawa, 19 grudnia 2021 r. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Veto! Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska! – pod takim hasłem zebrali się w niedzielę pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie protestujący przeciw przyjętej przez PiS i Solidarną Polskę ustawie lex TVN. Manifestacje organizowane były także w ponad 120 miejscach w całym kraju. Pod apelem do Andrzeja Dudy w obronie TVN podpisało się już ponad 2 mln ludzi.
Protest przeciw lex TVN. Kraków, 19 grudnia 2021 r.Jakub Porzycki/Agencja Wyborcza.pl Protest przeciw lex TVN. Kraków, 19 grudnia 2021 r.

Grubo przed zaplanowanym początkiem o godz. 19 pod Pałacem Prezydenckim był już tłum. Mimo nie najlepszej pogody wszyscy przyszli tu w obronie wolności mediów, a w szczególności TVN, którą władza zaatakowała w piątek, przyjmując lex TVN. Nowa ustawa, która ma zmusić amerykańskiego właściciela TVN do sprzedaży większości udziałów, jest teraz u prezydenta Andrzeja Dudy, który ma 21 dni na decyzję, czy ją podpisze, zawetuje, czy odeśle do Trybunału Julii Przyłębskiej.

Ale już od niedzielnego popołudnia protestowała cała Polska. W większych miastach, jak Kraków, Kielce, Rzeszów, Poznań, Katowice, Białystok czy Wałbrzych, i w dziesiątkach mniejszych miejscowości – w sumie ponad 120 miejscach (lista protestów znajduje się tutaj).

W Warszawie najpierw przemawiali przedstawiciele mediów i dziennikarze. „Pół roku temu broniliśmy koncesji TVN24, a dzisiaj PiS przyszedł po wszystkie kanały Grupy TVN Discovery. Nie przyszedłem tu bronić swojego miejsca pracy, ale pilota telewizyjnego. Nie będą mówić nam, co mamy naciskać. Historia kołem się toczy. Ci, którzy dziś są przy władzy, kiedyś będą w opozycji. Kto im da wtedy głos? Demokracja to nie tylko władza, to też czekanie na swój czas. Kiedy w TVN pojawiła się Grupa Discovery, to myślałem, że złapaliśmy Boga za nogi. Okazało się, że ta amerykańskość jest powodem do zamknięcia stacji. Ale tu nie chodzi o Amerykę, a o wolne media!” – mówił Edward Miszczak z TVN.

Jacek Żakowski z „Polityki” dodał: „Władza chce pójść dalej, nie chce, żeby nam było trudno, tylko żeby nas nie było. Możemy ze sobą ostro konkurować, spierać się, ale kiedy ktoś próbuje się zamachnąć na nasze elementarne prawo do istnienia wspólnoty nadawców i odbiorców, to musimy wszyscy powiedzieć: nie! Tu nie chodzi o wolność TVN, ale o wolność Polski”.

„Opanowali wszystkie elementy życia publicznego. Chcą jeszcze wolnych mediów. Dlaczego? Bo są gwarantem wolnych wyborów, a oni nie chcą wolnych wyborów. Ostatnie prezydenckie odbywały się na pochyłym boisku. To nie była gra fair. Następne wybory władza chce, by odbywały się do jednej bramki. Nie możemy na to pozwolić. Musimy być solidarni, ufać sobie, współpracować. Musimy mówić jednym głosem” – mówił z kolei Jarosław Kurski, pierwszy wicenaczelny „Gazety Wyborczej”. A Piotr Pacewicz z OKO.press dodał: „Nie sądzę, żeby ta władza wygrała z prawdą, ale chcę, żebyśmy sobie uświadomili, że bronimy mediów, aby bronić prawdy”.

Następnie głos oddano ludziom z organizacji i ruchów obywatelskich. Wojciech Kinasiewicz z Obywateli RP: „Zamach na demokrację i nasze wolności nie zaczął się w ostatni piątek, zaczął się sześć lat temu zamachem na Trybunał Konstytucyjny”. Adwokatka Ewa Marcjoniak: „Bez niezależnych mediów nie ma wolności słowa, a tylko wolność słowa stanowi dla nas oręż, kiedy obywatel staje do konfrontacji z władzą”. Tłum odpowiadał: „Wolne media, wolne media!”.

„Odkrywanie prawdziwego oblicza tej władzy to zadanie mediów i cios w samo serce tej władzy, ponieważ odkrywanie tego oblicza przekreśla ich mandat do rządu dusz” – mówiła Bożena Przyłuska z Kongresu Świeckości. Zebrani krzyczeli: „Chcemy weta, chcemy weta!”.

Tusk: Razem zmieciemy tę władzę

Potem przyszedł czas na polityków. Pod Pałacem Prezydenckim byli przedstawiciele wszystkich ugrupowań prodemokratycznych.

„Nie będę mówił do prezydenta Dudy, ale do was. Pamiętam, kiedy powstawała Solidarność. Była drożyzna, ale protestujący wtedy wpisali do postulatów na jednym z pierwszych miejsc nie więcej pieniędzy dla siebie, ale postulat, żeby były wolne media. Tak rodziła się Solidarność. Chciałbym, żebyśmy więc pamiętali dziś także o tych, którzy przez drożyznę nie mogą związać końca z końcem, dla których nie ma miejsca w szpitalach, (…) o tych, którzy nie mają dostępu do wolnych mediów, bo żyją pod okupacją TVP Info. Razem zmieciemy tę władzę, nie będzie po nich śladu” – mówił szef PO Donald Tusk. I kontynuował: „Kiedy wygrała tamta Solidarność, postawiono pomnik stoczniowcom. Chcę zacytować słowa wiersza Czesława Miłosza, które tam umieszczono, bo one tak dobrze pasują do tego dzisiejszego spotkania. Adresuję je do mieszkańca tego pałacu i do jego mocodawcy: »Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić – narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy. I sznur, i gałąź pod ciężarem zgięta«”.

Rafał Trzaskowski dziękował warszawiakom za uczestnictwo w proteście. „Z jednej strony mamy propagandę za miliardy, a z drugiej strony niszczone są wolne, niezależne media. Jesteśmy silni jako społeczeństwo obywatelskie i nie pozwolimy na powrót czasów, gdy musieliśmy słuchać Radia Wolna Europa z zakłóceniami. Apelujemy do prezydenta Andrzeja Dudy, by choć raz był ze społeczeństwem obywatelskim” – mówił prezydent stolicy.

„Znowu tu jesteście, znowu zareagowaliście, kiedy po kogoś przychodzą. Tak jak sześć lat temu, gdy Polacy po raz pierwszy wyszli na ulice, aby protestować przeciwko zawłaszczaniu Trybunału Konstytucyjnego” – mówiła wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka. „Wiele nas różni, mamy różne spojrzenie na sprawy, ale jednego chcemy wszyscy: że będziemy mieli dostęp do prawdziwej informacji, że będziemy mieli wolne media” – dodała.

Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu: „Potrzebujemy wspólnoty lokalnej, państwowej i europejskiej. Niezależnie od tego, jakie mamy poglądy, jesteśmy obywatelami tego kraju i w te święta zaciąży gigantyczny problem: przekonanie, że nigdy po 1989 r. nie rządzili nami ludzie równie niekompetentni”.

Następny był Włodzimierz Czarzasty, szef Nowej Lewicy: „Są ludzie, którzy w sposób podstępny i konsekwentny marzą o tym, że zabiorą nam wolność, żebyśmy przestali mówić o niektórych rzeczach, żebyśmy się przyzwyczaili, że biją kobiety pałkami na protestach, żebyśmy się przyzwyczaili do tego, że sędziowie są zastraszani. Nie przyzwyczaimy się. Przyjdzie czas, że wszyscy, którzy każą urzędnikom kłamać, zachowywać się niegodnie, przestaną rządzić. Możecie nie wpuszczać dziennikarzy na granicę, próbować zamknąć TVN, ale nie pozwolimy wam na to, bo mamy wolność w sercu”. Tłum krzyczał: „Zjednoczona opozycja”, Czarzasty: „Słyszę, co mówicie. Chyba trzeba będzie tak zrobić”.

„Nie chodzi o tę czy inną stację. Chodzi o wolność naszą i waszą, o wolność w edukacji, wolne sądy. Oni boją się wolnych mediów, bo wiedzą, że one nie wyświetlą paska: »Świat zazdrości Polsce cen«” – przemawiała potem Barbara Nowacka. Adrian Zandberg z partii Razem mówił zaś: „Często spieram się z liberalnymi dziennikarzami, więc nie przyszedłem tutaj im kadzić. Przyszedłem, bo wierzę w pluralizm. Żadne media nie mogą zostać podporządkowane żadnej władzy. I żadna władza nie może używać administracyjnych sztuczek, żeby zlikwidować wolność słowa”. Na koniec Michał Kobosko z Polski 2050 dodał: „Mamy w Polsce rząd wilków, które zagryzają się wzajemnie i niszczą wszystko wokół nas. Chcemy czuć się wolni, chcemy walczyć o wolność wtedy, gdy ktoś próbuje nam ją odebrać”.

Po politykach przemawiał jeszcze były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar: „Nie chodzi tu wyłącznie o lex TVN, ale o to, czy będziemy jeszcze mieli demokrację. Stawką jest to, czy będziemy mieli wolne wybory w 2023 r. Czy będziemy mogli kontrolować rządzących, czy będziemy mogli ich oceniać i w sposób racjonalny głosować. Stawką jest nie tylko niezależność stacji telewizyjnej, ale też demokracja. Po wyborach przyjdzie jeszcze dzień, kiedy te wybory będzie trzeba ocenić, a tej oceny będzie dokonywał Sąd Najwyższy”.

Apel w obronie TVN. Każdy może podpisać

Telewizja TVN wystosowała w niedzielę apel do prezydenta Andrzeja Dudy o niezwłoczne zawetowanie przyjętych przepisów. Każdy może się pod nim podpisać. Ok. godz. 18 było już ponad 2 mln podpisów.

Apel w obronie TVN

„Wolne media są fundamentem demokracji. Chcę, by decyzja o tym, który kanał telewizyjny oglądam, należała wyłącznie do mnie. Chcę mieć dostęp do różnorodnych informacji, programów i rozrywki.

Atak na wolność mediów ma daleko idące konsekwencje dla przyszłości Polski. Niszczone są wzajemne relacje z USA, największym sojusznikiem i gwarantem bezpieczeństwa naszego kraju. Nie możemy na to pozwolić! Potrzebujemy silnej, opartej na zaufaniu współpracy z międzynarodowymi partnerami.

W związku z tym apeluję do Prezydenta RP Andrzeja Dudy, aby niezwłocznie zawetował lex TVN”.

Apel można podpisać tutaj »

19 grudnia 2021 r. Protest przeciw lex TVN na krakowskim RynkuJakub Porzycki/Agencja Wyborcza.pl19 grudnia 2021 r. Protest przeciw lex TVN na krakowskim Rynku

Lex TVN. Zamach na niezależną od władzy telewizję

Lex TVN zakazuje posiadania udziałów większościowych w polskich mediach kapitałowi, który jest spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Takie zapisy uderzają precyzyjnie w wolną i niezależną od pisowskiej władzy stację TVN. Jej właścicielem jest amerykańska korporacja Discovery, dlatego musiałaby ona w krótkim, sześciomiesięcznym terminie sprzedać większościowy pakiet.

„Nikt chyba w Polsce, łącznie ze zwolennikami lex TVN, nie wątpi, że celem jest likwidacja największej i najpopularniejszej w Polsce niezależnej stacji telewizyjnej i wzmocnienie monopolu rządowych i prorządowych mediów. Nikt też nie wątpi, że dla amerykańskich właścicieli stacji wymuszenie na nich odsprzedaży części udziałów oznacza gigantyczną stratę finansową, ponieważ sam fakt wymuszenia sprzedaży drastycznie obniży wartość tych udziałów.

Argumenty, że w innych krajach – unijnych i nie tylko – są ograniczenia dla zagranicznego kapitału w mediach, o tyle nie mają nic do rzeczy, że tam były »od zawsze« lub wprowadzano je z takim vacatio legis, które umożliwiało dostosowanie się do nowych przepisów bez rujnujących strat. W przypadku lex TVN vacatio legis to 30 dni, a cała operacja zmiany właściciela ma się odbyć w sześć miesięcy. Skąd w tym czasie Discovery miałoby znaleźć polski podmiot do odsprzedania 51 proc. udziałów? Ustawa podpowiada: może to być »Skarb Państwa«, »spółka realizująca misję publiczną«, »państwowa osoba prawna« lub »spółka z bezpośrednim lub pośrednim udziałem Skarbu Państwa« (Orlen może dokupiłby TVN do medialnej kolekcji?)” – tłumaczy zamiary władzy na swoim blogu dziennikarka „Polityki” Ewa Siedlecka.

Ekspres PiS znowu przejechał

W piątek PiS zdecydował się w – jak zwykle – skandalicznym, ekspresowym tempie przepchnąć przez Sejm lex TVN, ustawę, której twarzą jest m.in. Marek Suski.

Jak mówili posłowie opozycji, o planie posiedzenia sejmowej komisji kultury dowiedzieli się kilkanaście minut przed nim. Dodawali, że został złamany przepis, który mówi, że zawiadomienie członków komisji o terminie posiedzenia komisji powinno nastąpić co najmniej trzy dni wcześniej. Posłowie PiS tym się nie przejęli i wniosek Joanny Scheuring-Wielgus o zamknięcie obrad odrzucili.

„Panie przewodniczący Suski, skoro od września ten projekt był w Sejmie, nie rozumiem, dlaczego pan przewodniczący nie mógł zaplanować, nawet na tym posiedzeniu, ale z odpowiednim wyprzedzeniem tej komisji” – mówiła wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej. Jak grochem w ścianę. Inni posłowie przypominali słowa z września innego pisowskiego polityka, wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który zapowiadał, że lex TVN wprowadzona będzie znienacka. Ostatecznie komisja odrzuciła głosami koalicji uchwałę Senatu o odrzuceniu ustawy uderzającej w wolne media, posłowie opozycji nie brali udziału w głosowaniu.

Chwilę później projekt był już głosowany w Sejmie, gdzie posłowie partii Kaczyńskiego, partii Ziobry, wspomagani przez Kukiz ’15 i Łukasza Mejzę, przepchnęli lex TVN (Konfederacja się wstrzymała). To oznacza, że teraz decyzja jest w ręku Andrzeja Dudy, który ma 21 dni na podpisanie, zawetowanie lub odesłanie ustawy do Trybunału Julii Przyłębskiej.

Towarzystwo Dziennikarskie: Duszenie wolności słowa priorytetem PiS

Lex TVN. Co zrobi prezydent Andrzej Duda?

Warszawski protest odbywa się w niedzielę pod Pałacem Prezydenckim pod hasłem: „Veto! Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska!”. Co zrobi jego główny lokator?

„Od podobnego zdarzenia zaczęły się w Rosji rządy Władimira Putina. Krytykująca władze m.in. za korupcję telewizja NTV została przejęta przez państwowy koncern Gazprom w 2001 r. Nie zgadzamy się, by Polska poszła tą samą drogą co Rosja i Węgry. Żądamy wolności, w tym gospodarczej, dla niezależnych od władzy mediów. Dlatego apelujemy do Pana Prezydenta o zawetowanie ustawy, a przypomnimy o naszym apelu 19 grudnia 2021 roku o godz. 19 pod Pałacem Prezydenckim i w całej Polsce” – piszą organizatorzy niedzielnego protestu w Warszawie z Komitetu Obrony Demokracji.

Jeszcze we wrześniu Duda i jego urzędnicy wyraźnie sugerowali, że ustawa im się nie podoba i najbardziej prawdopodobną decyzją będzie weto, którego Kaczyński i Ziobro nie będą w stanie odrzucić w Sejmie, bo mają za mało posłów: „W Polsce przestrzegane są wszystkie normy, w Polsce jest wolność słowa, w Polsce jest wolność prowadzenia działalności gospodarczej, gwarantowana przez polską konstytucję, i w związku z tym z tego punktu widzenia będę oceniał tę ustawę, jak ją dostanę”.

W piątek, gdy PiS zdecydował się na kontratak i przegłosowanie lex TVN, a Duda znowu został zapytany o przyszłą decyzję, nie był już tak stanowczy – mówił, że projekt będzie analizowany. „Ta ustawa najpierw musi trafić, jak to mówimy, na biurko prezydenta, czyli musi zostać przesłana. Jeszcze nie została przesłana, nie mam takiej informacji, żeby trafiła do Kancelarii Prezydenta. Będzie oczywiście przez nas poddana analizie i odpowiednia decyzja zostanie podjęta” – stwierdził. I dodał: „Mówiłem już, z jakiego puntu widzenia będę tę ustawę oceniał”.

„Zaskarżając ustawę do Trybunału, prezydent może wziąć pod uwagę tryb, w jakim odrzucono poprawki Senatu. Regulamin Sejmu (art. 54 ust. 5) stanowi, że izba ta może się zająć poprawkami nie wcześniej niż trzeciego dnia od doręczenia posłom sprawozdania sejmowej komisji o rozpatrzeniu tych poprawek. Tu upłynęły godziny, nie dni. Wprawdzie w przepisie jest zastrzeżenie: »chyba że Sejm postanowi inaczej«. Ale »postanowić« musi jakimś oficjalnym aktem. Na przykład odbyć głosowanie nad przystąpieniem do głosowania poprawek Senatu bez trzydniowego terminu lub przynajmniej przyjęciem tego trybu przez aklamację. Tu nic takiego nie było. Przeciwnie, posłowie opozycji głośno protestowali” – tłumaczy na blogu Ewa Siedlecka.

I dodaje: „Jeśli ustawę badałby niezależny od władzy Trybunał Konstytucyjny, musiałby ocenić, czy w ogóle została uchwalona, zważywszy na naruszenie trybu. Potem musiałby wziąć pod uwagę oczywiste skutki, jakie wywoła lex TVN dla kontrolnej roli mediów w Polsce (art. 14 konstytucji), skoro grozi odebraniem niezależności czołowej w Polsce stacji telewizyjnej. A także dla wolności prowadzenia działalności gospodarczej (art. 22) – skoro zmusza właściciela do odsprzedania udziałów. Rozważyłby sprawę pod kątem wynikających z zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 konstytucji) ochrony praw słusznie nabytych oraz interesów w toku. Musiałby zbadać, czy deklarowane przez ustawodawcę cele, jak bezpieczeństwo państwa czy równość podmiotów gospodarczych, mogą być osiągnięte mniej drastycznymi, nienaruszającymi istoty konstytucyjnych praw i wolności sposobami. A niewątpliwie mogłyby” (cały wpis Ewy Siedleckiej).

Czytaj też: Zamiennik lex TVN i Trybunał Przyłębskiej jako bajpas

Protest przeciw lex TVN. Gdańsk, 18 grudnia 2021 r.Łukasz Dejnarowicz/ForumProtest przeciw lex TVN. Gdańsk, 18 grudnia 2021 r.

Lex TVN. Reakcje w kraju i na świecie

O decyzji PiS i Solidarnej Polski piszą media na całym świecie. Od piątku odnoszą się do niej także dyplomaci i przedstawiciele innych krajów.

Jeszcze w piątek Bix Aliu, chargé d′affaires ambasady USA w Polsce, napisał na Twitterze. „Stany Zjednoczone są skrajnie rozczarowane dzisiejszym przyjęciem ustawy medialnej przez Sejm RP. Oczekujemy, że Prezydent Duda będzie działać zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, aby wykorzystać swoje przywództwo do ochrony wolności słowa i działalności gospodarczej”.

Tego samego dnia wypowiedziała się wiceszefowa Komisji Europejskiej Věra Jourová: „Dzisiejsze głosowanie w polskim Sejmie ustawy medialnej wymierzonej w Grupę TVN wywiera kolejną presję na i tak już niespokojny sektor”.

Z kolei rzeczniczka prasowa departamentu stanu USA Jalina Porter stwierdziła w piątkowy wieczór na konferencji prasowej: „USA są zaniepokojone przyjęciem dziś w Polsce ustawy, która poważnie osłabi wolność mediów w tym kraju. Zachęcamy prezydenta Dudę do potwierdzenia jego wcześniejszych oświadczeń wspierających wolność wypowiedzi, świętość umów i wspólne wartości, które leżą u podstawy naszych relacji”. I dodała, że jeśli ustawa w obecnym kształcie wejdzie w życie, może poważnie wpłynąć na stan wolnych mediów w Polsce i poziom inwestycji zagranicznych w naszym kraju.

„Polska wciąż pozostaje, przynajmniej formalnie, częścią cywilizacji Zachodu. Jest członkiem Unii Europejskiej, w której prawo do pluralizmu mediów i wolności wypowiedzi jest zagwarantowane w traktatach od początku jej istnienia. Jest bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, gdzie pierwsza poprawka do konstytucji jest jednym z oczywistych elementów ustroju państwa” – napisali w specjalnym oświadczeniu członkowie Konferencji Ambasadorów RP. „Zawłaszczanie mediów i atak na TVN to, po dewastacji systemu prawnego, kolejny krok w oddalaniu Polski od świata zachodniej demokracji, do którego chciała dołączyć Polskę Solidarność. Po czterdziestu latach od ogólnopolskiego strajku Solidarności znów mamy rząd, który okłamuje społeczeństwo, łamie konstytucję i nie jest wiarygodnym partnerem dla demokratycznych państw i ich społeczeństw. Efektem działań obecnego rządu, wiodących do budowy państwa autorytarnego, będzie cofnięcie nas do punktu, z którego 30 lat temu rozpoczynaliśmy tworzenie niepodległego państwa” – dodali byli polscy ambasadorowie.

Swoje oświadczenie wydała też Grupa TVN Discovery. Czytamy w nim m.in.: „To działanie wymierzone w największego i najważniejszego polskiego sojusznika, bo to na Stanach Zjednoczonych opiera się polskie bezpieczeństwo i duża część polskiej gospodarki. TVN Grupa Discovery i Discovery Inc. są zdeterminowane do obrony swoich inwestycji w Polsce i użyją wszystkich środków prawnych, by misja naszych mediów w Polsce była kontynuowana. Ufamy, że Prezydent Andrzej Duda zawetuje lex TVN, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi zapowiedziami”.

Czytaj też: Lex TVN i co dalej. Discovery będzie bronić swoich interesów

Gdy wszystko się pruje, Kaczyński atakuje

Po co to Kaczyńskiemu? Nad tak postawionym pytaniem zastanawia się na Polityka.pl Wojciech Szacki. „Wydaje się, że to z jednej strony próba przekierowania uwagi Polaków (w tym wyborców PiS) z zabójczej dla rządzących mieszanki koronawirus–inflacja–Mejza na wojnę z liberalnymi mediami, a z drugiej – demonstracja siły, sprawczości i świadectwo, że prezes wciąż ma cały obóz władzy pod kontrolą” – pisał w piątek analityk Polityki Insight.

„Dziś wszyscy – i słusznie – trąbią o uderzeniu władzy w media, ale przecież także dziś usłyszeliśmy o rekordowych podwyżkach cen gazu i energii, o 566 zgonach covidowych, a poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski publicznie zażądał dymisji ministra ds. europejskich Konrada Szymańskiego. Nasuwa się częstochowski rym – gdy wszystko się pruje, Kaczyński atakuje. Ta ucieczka do przodu może być spektakularna i niewykluczone, że lex TVN to zwiastun jeszcze ostrzejszego kursu PiS w najbliższych miesiącach” – dodaje Wojciech Szacki.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Trump bierze Biały Dom, u Harris nastroje minorowe. Dlaczego cud się nie zdarzył?

Donald Trump ponownie zostanie prezydentem USA, wygrał we wszystkich stanach swingujących. Republikanie przejmą poza tym większość w Senacie. Co zadecydowało o takim wyniku wyborów?

Tomasz Zalewski z Waszyngtonu
06.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną