Antyszczepionkowcy. Całkiem duża grupa; są w niej ci, którzy w ogóle nie uznają istnienia covidu, ci, którzy traktują go jak odmianę przeziębienia, przede wszystkim tacy, którzy nie wierzą w skuteczność szczepień albo odrzucają szczepionki jako niebezpieczne lub niemoralne (bo np. „pochodzące z ludzkich płodów”). Słowo to nie jest odrzucane przez zainteresowanych. Grupa ta nieformalnie ma bardzo duże wpływy w obozie władzy, jako reprezentanci trzonu elektoratu PiS; poza tym od nich zależy chwiejna większość władzy w Sejmie (patrz też „sanitaryzm”). Antyszczepionkowcy uważają się za bojowników o wolność. Swoją. Reszta musi walczyć o własną.
Concertina. Rodzaj kolczastego drutu, który ma bronić europejską cywilizację. Ta nazwa stała się symbolem konfliktu wokół imigrantów na polsko-białoruskiej granicy. Ten drut podzielił Polskę mentalnie, ideowo i etycznie. Władza dowodziła, że trzeba „zatwardzić serca”, nie poddawać się pierwszym odruchom (bywają przyzwoite), bo gra (przeciw Łukaszence i Putinowi) jest większa niż indywidualne sumienie. Koncert concertiny będzie trwał znacznie dłużej niż kryzys imigrancki, bo zmusił liberalne środowiska do tzw. politycznego rozsądku, ale kosztem dużych strat moralnych i politycznych (patrz też „push-back” i „wojna hybrydowa”).
Cnoty niewieście. Tym sformułowaniem posłużył się Paweł Skrzydlewski, pracownik Katedry Pedagogiki PWSZ w Chełmie i doradca ministra edukacji i nauki, na określenie pożądanego przez władzę modelu kobiecości. Ten wzór można określić przez negację: zaprzeczeniem cnót niewieścich są np. uczestniczki Strajku Kobiet, niekatolickie feministki czy posłanki opozycji. Konserwatystom takie ujęcie bardzo się spodobało i bronili go zawzięcie.