Najdroższe święta stulecia
Najdroższe święta stulecia. PiS jeszcze się broni, ale drożyzna to już symbol tej władzy
Paliwo, energia, żywność, elektronika, zabawki – ceny biją rekordy, a Boże Narodzenie, czyli najważniejsze, najbardziej rodzinne i najbardziej zakupowe święta Polaków, za pasem. Z raportu „Zakupy świąteczne”, realizowanego przez firmę Deloitte, wynika, że na artykuły spożywcze, prezenty, wypoczynek, rozrywkę oraz podróże przeciętna rodzina wyda w tym czasie 2129 zł. O 11 proc. więcej niż rok temu. – Nawet biorąc poprawkę na to, że w zeszłym roku wiele osób zdecydowało się zrezygnować z wyjazdów i spędzić święta w węższym domowym gronie, skok wydatków jest bardzo znaczący – komentuje Anita Bielańska, dyrektor w zespole analiz i strategii w Deloitte.
Aż 72 proc. ankietowanych wskazało, że powodem zwiększonych świątecznych rachunków jest „drożyzna”, a nie rozmach związany choćby z zakupem prezentów. Jednocześnie 42 proc. pytanych przyznało, że ich kondycja finansowa jest gorsza niż w ubiegłym roku. Marta, nauczycielka spod Warszawy, mówi, że wśród jej znajomych – znajdujących się generalnie w średnich stanach klasy średniej – tematem numer jeden stały się ostatnio dobre, sprawdzone i proste przepisy potraw na świąteczny stół. – Kilogram wigilijnych uszek kosztuje 50 zł. Dobry sernik – ponad 40. To byłoby jeszcze do zniesienia, w końcu Boże Narodzenie jest raz w roku, gdyby nie fakt, że po każdych zakupach w markecie patrzę z niedowierzaniem na paragon. Dwa dni przed Wigilią będą więc dla mnie gorące. Przy garach – mówi z przekąsem Marta.
Wzrostowy trend cen żywności utrzymuje się już od dawna. Ponad półtora roku temu do zabrania głosu w tej sprawie poczuł się zobligowany nawet sam prezydent Andrzej Duda, który na przednówku kampanii o reelekcję z właściwym sobie bezrefleksyjnym optymizmem przyznał, że szacunki dziennikarzy są prawdziwe i wiele produktów ze spożywczego koszyka zdrożało, ale generalnie nie należy się tym przejmować, gdyż w tym samym czasie „w ogromnym stopniu potaniał olej”.