Internauci, choć przyzwyczajeni są do dziwnych wpisów na twitterowym profilu biura prasowego Narodowego Banku Polskiego, wpadli w konsternację, gdy przeczytali: „Kierownik polowania zagrał na trąbce i ogary poszły w las”. O co chodzi? Nie takich przekazów oczekuje się od banku centralnego w czasie rozkręcającej się inflacji. Dlatego pojawiło się podejrzenie, że jakiś dowcipniś włamał się na profil NBP, żeby ośmieszyć bank. NBP wyjaśnił, że włamania nie było, tak po prostu wygląda dziś bankowa komunikacja za pośrednictwem mediów społecznościowych. I dalej w tym stylu: „Kto jest »kierownikiem polowania«? Podpowiedź: dał sygnał i uruchomił wielką falę ataków na Narodowy Bank Polski”. Zagadce towarzyszyła sonda, w której należało wskazać, który z bohaterów dawnych dobranocek pasuje do opisu: Donald, Colargol, Maja czy Gargamel?
Dziwna gadka
Najwięcej wskazań padło na Donalda, którego przezornie bank nie tytułował kaczorem, by nie dezorientować głosujących. Podobno ma z tego wynikać, że to Donald Tusk kieruje polowaniem na prezesa Glapińskiego. – Nie rozumiem, dlaczego na liście NBP zabrakło Pinokia. W końcu jeśli kogoś Glapiński może się obawiać, to bardziej premiera Morawieckiego niż Tuska – żartuje jeden z analityków bankowych.
– Prezes Glapiński przyzwyczaił nas już do niekonwencjonalnego sposobu komunikowania, ale to, co ostatnio bank robi w mediach społecznościowych, graniczy z groteską – komentuje Witold Orłowski, główny doradca PwC, profesor Akademii Vistula i Politechniki Warszawskiej.
Zdaniem profesora bardziej od sprawy polowania niepokojący był tweet donoszący, że „pod koniec roku miała miejsce szarża banku na rynku walutowym w celu osłabienia złotego”.