Dzieci i covid. Fałsze i prawdy
Dzieci i covid: mity i prawdy. Najmłodsi też chorują, zakażają, umierają
Sytuacja od paru tygodni jest dramatyczna. Ale szerzą się bzdury i półprawdy. Winne temu jest kipiące fake newsami internetowe szambo, powszechna nieufność i niedouczenie, niestety, również ignorancja niewielkiej grupy pediatrów. Lecz przede wszystkim cynizm i nieudolność władzy. Głuchej na fałszywe informacje i teorie albo wręcz je szerzącej. Więc prostujemy, co się da.
Fałsz: dzieci nie chorują na covid albo przechodzą go łagodniej niż dorośli.
„Koronawirus z dziećmi obchodzi się łagodnie, bo same nie zakażają ani nie chorują” – ten mit zrodził się podczas lockdownu wiosną 2020 r., gdy pandemia na dobre rozgościła się w Europie i zamknięto żłobki, przedszkola, szkoły. Dzieci większość czasu spędzały w domu, nie kontaktując się między sobą, ale też z dorosłymi spoza własnych rodzin. Izolacja najmłodszego pokolenia nie była zła, choć zaowocowała i tym, że w praktyce pozbawiliśmy się wiedzy na temat rozmaitych scenariuszy rozprzestrzeniania SARS-CoV-2 między dziećmi i osobami starszymi oraz na ile ich układ odporności jest w stanie poradzić sobie z nowym zarazkiem.
Rok temu dr Lidia Stopyra była jedną z pierwszych, która ostrzegała: – Nie lekceważmy covidu u dzieci, bo przenoszą koronawirusa zarówno między sobą, jak i mogą zakażać dorosłych!
Dziś na oddziale chorób infekcyjnych i pediatrii Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie, którym kieruje, leżą dzieci ze znacznie cięższym przebiegiem zakażenia niż podczas poprzednich fal. – Nastolatki chorują obecnie tak jak 80-latkowie, z ciężką niewydolnością oddechową. Mamy dzieci na wentylacji już naprawdę zaawansowanej, na maksymalnych przepływach tlenu. Niektóre są na krawędzi i boimy się o ich życie.
Ministerstwo Zdrowia oraz Edukacji i Nauki rozesłały właśnie do szkół ulotkę: „Od początku epidemii w Polsce koronawirusem zakaziło się blisko 28,5 tys.