„Musicie o tym napisać, musicie się odnieść!”. Kryzys humanitarny na granicy wschodniej, widmo zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, homofobiczny projekt, który po raz kolejny wnoszony jest na obrady Sejmu, zamrożona od roku ustawa o Piątce dla Zwierząt. Polska krajem, gdzie rocznie zabija się ponad 6 mln zwierząt na futra, co daje nam niesławne drugie miejsce w Europie, a trzecie na świecie… Reaguj, nagłaśniaj, oburzaj się.
Piszemy, domagamy się, staramy się dawać do myślenia. Hołdujemy zasadzie: masz głos, więc użyj go w dobrej sprawie. I nie przejmuj się tym, że w Polsce wciąż jeszcze uważa się, że sztuka i działania prospołeczne to niegustowne połączenie. Ważne, że we Francji krytycy rozumieją specyfikę XXI w., a jak tam, to i u nas niebawem pojmą. Tak widzimy swoją rolę, rozstając się pokojowo, acz stanowczo z wizją felietonisty XX w., który z definicji mógł sobie krotochwilić, sztuka dla sztuki. Uroczo, ale nam szkoda czasu na fajerwerki, bo świat jest źle urządzony.
Na szczęście wiek XXI daje nadzieję. Przetaczają się wielkie dyskusje społeczne, daje się nazwy zjawiskom dotychczas przemilczanym lub zamiatanym pod dywan, jak przemoc, niesprawiedliwość społeczna. Dzieje się tak głównie dzięki temu, że do rozmowy o wspólnej rzeczywistości dopchała się wreszcie druga połowa ludzkości. Świat oparty na niebezpiecznej nierównowadze wartości, jak krzesło kiwające się na dwóch nogach, ma wreszcie szansę stać się meblem, który nie zagraża zdrowiu ani życiu użytkowników.
My, druga, do niedawna niesłyszalna połowa ludzkości, wnosimy do dyskursu publicznego empatię, współodczuwanie, nacisk na budowanie więzów, a nie na ich zrywanie z powodu przerostu ego. Proponujemy dłuższą perspektywę planowania niż kadencja wyborcza, bo wiemy, że najważniejsze z procesów trwają długo – ciąża to dziewięć miesięcy, wychowanie dzieci – lata.