Kto decyduje o losach migrantów
Jarosław Szajner: kim jest szef Urzędu ds. Cudzoziemców
Kim jest 41-letni Jarosław Szajner, szef Urzędu ds. Cudzoziemców? Człowiek, który decyduje o sprawach związanych z wjazdem i pobytem cudzoziemców, o udzielaniu azylu i o tym, czy nadać komuś status uchodźcy? – Pochodzi z zacnej rodziny; trochę dziwak, zamknięty w sobie, nie wiadomo, jakimi ścieżkami chodzi – mówią jego dawni znajomi. Oficjalny biogram na stronie Urzędu podaje tylko jego poprzednie miejsce pracy: dyrektor generalny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Stanowisko to objął w 2017 r., za wojewody z PiS. Jakby nigdzie nie pracował do 39. roku życia. Tylko – według oficjalnej notki – kształcił się: administracja na UMCS, filologia angielska, podyplomowe studia na Politechnice Lubelskiej i w SGH, studia MBA, Krajowa Szkoła Administracji Publicznej. A to nie cała prawda.
Bo swoją drogę Jarosław Szajner rozpoczął w urzędzie w Wołominie, z burmistrzem Ryszardem Madziarem związanym z Jackiem Sasinem zwanym dziś „kadrowym z Wołomina”. Kiedy ktoś stamtąd idzie w górę, mówi się: „zaciąg Sasina”. Tak było i w tym przypadku: to Wołomin zdeterminował karierę Szajnera.
Pochodzi z Zamościa. Według naszych rozmówców jego dziadkiem był Dominik Szajner – pilot i wywiadowca Armii Krajowej zwany „zamojskim Hansem Klossem”. Względy rodzinne „rzuciły” jego wnuka do Wołomina. Zaczął pracę w urzędzie miasta. Pełnił mało spektakularne funkcje: pełnomocnika ds. systemu zarządzania jakością, pracował też w Wydziałach Planowania i Analiz, Zamówień Publicznych i Pozyskiwania Środków Zewnętrznych. Pamięta go Elżbieta Radwan, obecna burmistrz Wołomina. – Z moich krótkich relacji, bo pół roku pracowaliśmy razem, mogę go tylko pochwalić. Małomówny, ale merytoryczny do bólu, ukierunkowany na robotę, świetny urzędnik – mówi.