„Co się stanie, jeśli Komisja Europejska rozpocznie trzecią wojnę światową? Jeśli do tego dojdzie, będziemy bronić naszych praw wszelką bronią, która jest w naszej dyspozycji” – powiedział Morawiecki o możliwości wstrzymania wypłat dla Polski z Funduszu Odbudowy w wywiadzie dla wpływowego dziennika „Financial Times”. Dalej wspomina, że negocjacje są toczone „z pistoletem przy głowie”, a to KE łamie procedury w tej sprawie i… „narusza zasady praworządności”.
Premier mówi do Brukseli i Citi?
Po zadziwiająco ostrym przemówieniu do europosłów Morawiecki po raz kolejny zabiera głos w sprawie sporu z unijnymi instytucjami dotyczącego praworządności w Polsce. I ten głos może szokować, bo po wtorkowej debacie w Strasburgu część deputowanych do Parlamentu Europejskiego łudziła się, że podbijanie wojowniczego bębenka było przeznaczone głównie na potrzeby krajowego podwórka. W wypadku wywiadu dla dziennika, który jest uważnie czytany przede wszystkim w londyńskim City i w Brukseli, trudno przypuszczać, żeby chodziło o to (a raczej tylko o to, ale o tym później).
O co mogło chodzić? Wiadomo, że ekipa Morawieckiego (mimo buńczucznych zapowiedzi samego premiera czy prezesa NBP Adama Glapińskiego) bardzo potrzebuje unijnych pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. A pozostają one zamrożone, dopóki rząd PiS nie spełni postulatów Brukseli, przede wszystkim nie wprowadzi w życie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie systemu dyscyplinarnego sędziów i