Kraj

Cenowa polka galopka

Cenowa polka galopka. Inflacja zjada pensje i oszczędności

Ceny od sierpnia 2020 do sierpnia 2021 r. skoczyły o 5,5 proc., najszybciej od 20 lat. Ceny od sierpnia 2020 do sierpnia 2021 r. skoczyły o 5,5 proc., najszybciej od 20 lat. Daniel Dmitriew / Forum
Szybko rosnące ceny najmocniej uderzają po kieszeni beneficjentów „dobrej zmiany”. To, co dały im rządy PiS, teraz odbiera inflacja. Czy drożyzna wpłynie na sytuację polityczną?
W najszybszym w Unii tempie rosną też ceny prądu, benzyny i gazu – tym szybciej, im szybciej słabnie nasza waluta.Max Skorwider W najszybszym w Unii tempie rosną też ceny prądu, benzyny i gazu – tym szybciej, im szybciej słabnie nasza waluta.

Annie, dobiegającej pięćdziesiątki, bardzo się w ostatnich latach poprawiło. Ma dyplom magistra i od 22 lat pracuje w Sądzie Rejonowym we Wrocławiu. Jej zarobki wzrosły o 1,5 tys. zł i teraz „na rękę” dostaje już 4 tys. zł. Ważną pozycją w domowym budżecie jest także 500 plus oraz 700 zł alimentów. W rubryce „ma” zapisuje całkiem sporo. Kiedy jednak zaczęła liczyć dokładniej, zobaczyła, że finansowo stoi właściwie w miejscu, nie stać jej na nic więcej niż przedtem, wszystko zjadają podwyżki. Z każdym rokiem puchną opłaty za czynsz i media, to już ponad 1 tys. zł. Drugie tyle trzeba przeznaczyć na ratę kredytu za mieszkanie. Na jedzenie wydaje kolejne 1,5 tys. zł. Leki to ok. 150 zł, wizyty u prywatnego lekarza 200 zł. Na wakacje zatem syn wyjechał sam, na pobyt we dwoje nad polskim morzem już nie było jej stać.

Anna to polska klasa średnia. W Polsce o zarobkach równych średniej krajowej (obecnie to 5851 zł) marzy 60 proc. pracujących rodaków, którzy zarabiają mniej. Przy jej wyliczaniu nie bierze się pod uwagę płac pracowników małych firm rodzimych, zatrudniających mniej niż 9 osób, opłacanych najgorzej.

Premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że rosnąca inflacja nie jest dla nas problemem, średnie płace rosną przecież szybciej niż ceny, ok. 9 proc. rocznie. Powtarza to za Adamem Glapińskim, prezesem NBP, który twierdzi, że „inflacja nie ma negatywnego wpływu na portfele Polaków. Wszystkie wynagrodzenia i świadczenia emerytalne rosną znacząco szybciej niż inflacja. Dotyczy to także najmniej zarabiających”. Problem w tym, że płace rosną nie wszystkim i nie w takim samym tempie. Szybki wzrost minimalnej poprawił sytuację najmniej zarabiających, często niewykwalifikowanych, powodując jednocześnie rozgoryczenie pracowników branż wymagających kwalifikacji, których zarobki za wzrostem cen nie nadążają.

Polityka 40.2021 (3332) z dnia 28.09.2021; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Cenowa polka galopka"
Reklama