Kraj

Gryzą, ale nie za mocno

Gryzą, ale nie za mocno. Co planują Ziobro i jego ludzie

Ziobro potrzebuje wyborców – takich, którzy w razie rozstania z PiS pozostaliby przy mniejszej partii. Ziobro potrzebuje wyborców – takich, którzy w razie rozstania z PiS pozostaliby przy mniejszej partii. Basia Dziedzic
Po wyrzuceniu z rządu Gowina i jego ludzi umocnił się w obozie władzy Ziobro ze swoją radykalnie eurosceptyczną ekipą. Dzieje się to w czasie, kiedy PiS ma z UE na pieńku jak nigdy dotąd i szuka rozwiązania. Trwają targi i podchody.
W Zjednoczonej Prawicy Gowin zajął pozycję na lewej flance, Ziobro umościł się po prawej stronie.Mateusz Włodarczyk/Forum W Zjednoczonej Prawicy Gowin zajął pozycję na lewej flance, Ziobro umościł się po prawej stronie.

Czwartek, 16 września, rozmowa z czołowym politykiem Solidarnej Polski. – Były już w tym miesiącu dwie tury rozmów koalicyjnych naszych liderów z Jarosławem Kaczyńskim i Krzysztofem Sobolewskim. Czekamy na kolejne rozmowy. PiS jest gotów oddać nam resort klimatu, ale my go nie chcemy, bo to raczej gorący kartofel niż jakakolwiek korzyść. Jesteśmy natomiast zainteresowani rolnictwem, odtworzonym ministerstwem środowiska, ewentualnie sportem.

Polityk z otoczenia premiera: – Bajki. My chcielibyśmy oddać klimat ziobrystom? Przecież to byłoby w poprzek naszej polityki europejskiej. Nie ma zresztą żadnych negocjacji koalicyjnych z Solidarną Polską. Dlaczego mieliby dostać drugi resort? Jest ich tyle samo, co rok temu. Prezes Kaczyński jasno powiedział, że żadnej rekonstrukcji nie będzie.

Prawda leży pewnie pośrodku; Zbigniew Ziobro rozmawia z Kaczyńskim i przedstawia mu postulaty swojej partii, ale PiS niekoniecznie uznaje te spotkania za formalne negocjacje – a ściślej renegocjacje – umowy koalicyjnej z mniejszym partnerem. I nie chce oddać mu drugiego ministerstwa.

W wywiadzie dla PAP Kaczyński, poirytowany żądaniami mniejszych partnerów (zresztą nie tylko ziobrystów, także Republikanów Adama Bielana i posłów związanych z wiceministrem obrony Marcinem Ociepą), postraszył nawet przyspieszonymi wyborami: „W interesie wszystkich jest to, żeby ta kadencja doszła do swojego konstytucyjnego zakończenia i żeby kolejne wybory – a dzisiaj już widać, że to wcale nie jest niemożliwe – zostały wygrane. Jakieś wyrywanie, wykorzystywanie tej sytuacji, która jest dzisiaj, jest skrajnie nieracjonalne. Może doprowadzić do bardzo niedobrych następstw, także i dla tych, którzy to będą robić”.

Ale jest też faktem, że po odejściu z rządu Porozumienia Jarosława Gowina ziobryści poczuli się znacznie silniejsi.

Polityka 39.2021 (3331) z dnia 21.09.2021; Polityka; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Gryzą, ale nie za mocno"
Reklama