Mieliśmy wysyp antyunijnych wypowiedzi, prawdziwe szczucie na Unię w wykonaniu czołowych polityków partii rządzącej Polską. Próbka – Ryszard Terlecki: „Musimy szukać rozwiązań drastycznych. Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili i wyszli. My nie chcemy wychodzić, (…) ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność, i coś, co organiczny nasz rozwój”.
Marek Suski zaraz przebija Terleckiego w stylu „unijnej szmaty” Krystyny Pawłowicz: „Polska walczyła w czasie II wojny światowej z jednym okupantem, walczyła z okupantem sowieckim i będziemy walczyć z okupantem brukselskim”. Tak samo źle mówi o Unii Zbigniew Ziobro. Bo organa unijne nie chcą zatwierdzić pieniędzy dla Polski ze względu na brak gwarancji praworządności w kraju albo chcą nałożyć kary na Warszawę, gdyż rządzący łamią niezawisłość sędziów i prześladują ich za wydawane orzeczenia. Normalnym prawnikom takie postępowanie PiS nie mieści się w głowie.
Terlecki i Suski przy uchu prezesa
Oczywiście w każdym kraju mamy polityków zwalczających Unię i gadających rzeczy obrzydliwe, wręcz haniebne. Ale pozostają zwykle na marginesie, jak egzotyczne ptaki.