Kraj

Prezydent ogłasza stan wyjątkowy. Sejm powinien to uchylić

Prezydent Andrzej Duda Prezydent Andrzej Duda Krzysztof Sitkowski / Kancelaria Prezesa RM
Rozporządzenie w sposób oczywisty ma jeden cel: odciąć społeczeństwo od informacji na temat sytuacji na granicy oraz uniemożliwić ujawnianie przypadków łamania prawa przez Straż Graniczną.

Prezydent Andrzej Duda podpisał, na wniosek rządu Mateusza Morawieckiego, rozporządzenie o stanie wyjątkowym na granicy polsko-białoruskiej. Z powodu sprzeczności z konstytucją powinno zostać uchylone przez Sejm.

Czytaj też: Straszenie ludźmi i płot. Standard humanitaryzmu w XXI w.

Tak polski rząd odcina Polaków od informacji

Rozporządzenie w sposób oczywisty ma jeden cel: odciąć społeczeństwo od informacji na temat sytuacji na granicy i uniemożliwić ujawnianie przypadków łamania prawa przez Straż Graniczną. Oprócz zakazu przebywania na terenach objętych stanem wyjątkowym osób tam niezameldowanych, a niebędących np. pracownikami czy studentami, oprócz zakazu zgromadzeń i imprez zawiesza się prawo dostępu do informacji publicznej o działaniach pograniczników. Chodzi więc nie tylko o usunięcie z tego terenu pomagających uchodźcom organizacji pozarządowych, ale też o uniemożliwienie dziennikarzom zadawania pytań o sytuację w rejonie: mailowo czy telefonicznie. Będziemy skazani na informacje podawane przez media na Białorusi. I jeśliby poinformowały np. o śmierci kogoś z koczowiska, to będzie można powiedzieć, że to propaganda Łukaszenki.

Rozporządzenie jest niekonstytucyjne. Prezydent nie uzasadnił swojej decyzji, a więc nie spełnia wymogu z art. 228: wykazania, że nastąpiło „szczególne zagrożenie” i „zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające” do opanowania sytuacji. Zagrożenie może dotyczyć ustroju konstytucyjnego RP, porządku publicznego i bezpieczeństwa publicznego.

Reklama