Podczas zwołanej na godz. 18 konferencji prasowej, gdy przed Sejmem rozpoczynał się protest w obronie wolnych mediów, rzecznik rządu ogłosił, że premier skierował do prezydenta wniosek o dymisję wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina. – W ostatnim czasie z niepokojem obserwujemy działania, które podejmuje wicepremier Gowin. Podważają one zaufanie co do wspólnego działania w ramach Zjednoczonej Prawicy – podkreślał Piotr Müller.
Jak argumentował, chodzi m.in. o niedostateczne tempo prac, które podlegają pod resort rozwoju (ustawa o gwarancji wkładu własnego i budowie domów do 70 m kw.), czy podważanie ustaleń reformy podatkowej. – Gdy podpisywaliśmy z partią Porozumienie umowę koalicyjną, liczyła ok. 20 parlamentarzystów. Od tego czasu ta liczba zdecydowanie się zmniejszyła, a ci, którzy nadal są członkami Porozumienia, nie akceptują podważania ciężkich prac rządu związanych z Polskim Ładem. Czy przy obecnej liczbie członków partii Porozumienie mamy ich adekwatną reprezentację w rządzie? – zastanawiał się Müller.
Czytaj też: Protesty przeciw lex TVN w całym kraju
Morawiecki pozbywa się Gowina
Morawiecki, według słów rzecznika rządu, decyzję o dymisji Gowina podjął w oparciu o kilka przesłanek. Wymienił: • brak wystarczających postępów przy kluczowych ustawach Polskiego Ładu; • brak dialogu i działań wobec innych projektów, w szczególności ustawy podatkowej; • brak konstruktywnej współpracy w rządzie; • uzasadnione wątpliwości co do rzeczywistego poparcia posłów Porozumienia dla Jarosława Gowina. – Nadal jesteśmy otwarci, by wspólnie realizować ze wszystkimi posłami Porozumienia program Zjednoczonej Prawicy, który podpisaliśmy w maju – oświadczył rzecznik rządu.
Pytany, czy rząd wciąż ma większość w Sejmie, Müller odparł, że posłowie Porozumienia sami zdecydują, czy będą kontynuować misję Polskiego Ładu. – Nie mam przekonania, byśmy stracili większość z tego powodu. Jestem przekonany, że w ramach Zjednoczonej Prawicy i w ramach pozostałej części polskiego parlamentu znajdą się osoby, które będą popierały te korzystne reformy, które zaproponowaliśmy – mówił.
Gowin: Odchodzę z podniesionym czołem
Wieczorem krótką konferencję prasową w gronie posłów Porozumienia zorganizował Jarosław Gowin: – Prawo i Sprawiedliwość podjęło decyzję o faktycznym zakończeniu projektu Zjednoczonej prawicy. Po siedmiu latach współpracy i sześciu latach współrządzenia zostaliśmy wypchnięci z rządu ze względu na wierność wartościom Zjednoczonej Prawicy – mówił. – Zapowiadaliśmy, że Zjednoczona Prawica nie będzie podnosić podatków, tymczasem przedstawiony niedawno przez premiera Morawieckiego projekt oznacza drastyczną ich podwyżkę, nie tylko dla przedsiębiorców, ale dla wszystkich ludzi przedsiębiorczych, dla klasy średniej, inżynierów, menedżerów przemysłu, wolnych zawodów, lekarzy, pielęgniarek. Równocześnie wprowadzenie tych fatalnych rozwiązań wziętych z programów partii skrajnie socjalistycznych będzie skutkować drożyzną.
Jak podkreślał Gowin, nowe rozwiązania podatkowe uderzą w samorządy i grożą bankructwem tysiącom gmin. Zwrócił również uwagę, że Zjednoczona Prawica zawsze opowiadała się za pluralizmem mediów i wolnością słowa: – Jest coś symbolicznego w tym, że moja dymisja była ogłaszana, gdy wszędzie w Polsce trwają protesty przeciwko ustawie lex anty-TVN, która w rażący sposób zagraża wolności mediów i grozi wypchnięciem legalnych właścicieli z jednej ze stacji gwarantującej pluralizm przekazu medialnego – podkreślał Gowin. – Lex TVN prowadzi do skłócenia nas z największym sojusznikiem Polski, jakim są Stany Zjednoczone. Odchodzę z podniesionym czołem.
Jutro zarząd Porozumienia ma podjąć decyzję ws. obecności w obozie Zjednoczonej Prawicy, podobnie poszczególni posłowie i ministrowie związani z ugrupowaniem Gowina.
Czytaj też: Porozumienie na granicy
Spięcia na linii Gowin–PiS
Konflikt z Jarosławem Gowinem narastał od pewnego czasu. W ostatnią sobotę zarząd Porozumienia obradował i postawił PiS ultimatum. Partia zadeklarowała, że nie poprze zmian podatkowych, zmian w finansowaniu samorządów i zmian w prawie medialnym bez uwzględnienia jej postulatów.
W ostatnich dniach zdymisjonowano także – bez konsultacji z Gowinem – wiceminister rozwoju, pracy i technologii Annę Kornacką, co w Porozumieniu uznano za złamanie umowy koalicyjnej. Choć oficjalnie zarzucono Kornackiej zbyt wolne prowadzenie niektórych projektów, to tak naprawdę miało chodzić o jej rozmowę w TVN24, w której mocno skrytykowała założenia Polskiego Ładu. Tezę, że 90 proc. Polaków ma na nim zyskać, nazwała „fałszywą”. „Wszystkie wyliczenia pokazują, że nawet ci najmniejsi podatnicy, którzy rozliczają się kartą podatkową, też na tych rozwiązaniach tracą” – stwierdziła.
W sobotę Polska Agencja Prasowa opublikowała wywiad z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, który stwierdził, że zażegnanie kryzysu zależy od jednego człowieka, a jest nim Jarosław Gowin. „Pytanie, czy są gotowi rozbić Zjednoczoną Prawicę. Najpierw Porozumienie zaakceptowało Polski Ład, później go gwałtownie kwestionuje. Dążenie do zmian koncepcji budowy małych domów do 70 m kw. bez żadnych formalności rodzi pytania, czy ktoś chce storpedować ten projekt i czy ma w tym jakiś interes. To nieodpowiedzialne działania wobec obywateli cierpiących na niedostatek mieszkań”.
Pytany o chwiejącą się większość stwierdził, że wprawdzie klub PiS ma w tej chwili 232 posłów, ale „łącznie jest 237 posłów, którzy wspierają rząd”. „Byłoby to trudniejsze, rządzenie bez Porozumienia, ale może jeszcze jacyś inni ludzie zdecydują się dołączyć do nas. Opozycja nie jest w stanie doprowadzić do przegłosowania wotum nieufności, chyba że czegoś nie wiem, bo czasem są ludzie szaleni” – stwierdził prezes PiS.
Lex TVN. Kolejna kość niezgody
Z kolei w poniedziałek 9 sierpnia Jarosław Gowin cierpko skomentował opinię Kaczyńskiego na temat poprawki Porozumienia do projektu zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, zgodnie z którą właścicielami mediów w Polsce mogłyby być podmioty z państw OECD. Prezes PiS stwierdził, że to „pomysł śmieszny”. „Ryzyko z tym związane, w tym z praniem brudnych pieniędzy, wejściem do polskich mediów narkobiznesu, byłoby ogromne. Wreszcie pamiętajmy, że do OECD aspiruje Rosja, a z czasem może i Chiny” – mówił w sobotnim wywiadzie dla PAP.
Gowin „nigdy nie słyszał, żeby mafia wchodziła w poważne media, nie ma na to dowodów”. Na uwagę o tym, że do OECD należy Kolumbia, przypomniał, że mafiosi z tych stron mieli 30 lat, żeby tutaj wejść. „Jakoś ani w Polsat, ani w TVN nie weszli” – stwierdził. Ustawą lex TVN Sejm ma się zająć w środę.
Czytaj też: TVN, czyli Głos Ameryki