To z całą pewnością zamach na wolność mediów w Polsce i to za pomocą państwowego rozboju. Ale też złamanie traktatu pomiędzy Polską i USA o wzajemnej ochronie inwestycji.
Najpierw spóźnianie – już przez 15 miesięcy – odpowiedzi KRRiT na wniosek TVN o przedłużenie koncesji, która kończy się we wrześniu. Teraz – wniesiona nagle przez posłów PiS nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, według której podmioty spoza UE nie będą mogły być nawet pośrednio właścicielami więcej niż 49 proc. medium audiowizualnego w Polsce. To Lex TVN, bo właścicielem stacji – przez holenderskiego pośrednika – jest amerykański koncern Discovery. Marek Suski przyznał, że chodzi o zmuszenie Amerykanów do sprzedaży firmy lub odsprzedaży części udziałów. Działania już podjęte: kłopoty z koncesją i zmiana prawa w sposób oczywisty mają na celu obniżenie wartości TVN – tak, by udało się stację tanio kupić.
Politycy PiS tłumaczą, że w niektórych krajach UE są regulacje ograniczające udział w mediach kapitału zagranicznego spoza Unii. Rzeczywiście są. Ale tu mamy do czynienia z nagłą, niespodziewaną zmianą przepisów głęboko ingerującą w już poczynioną przez amerykańską firmę inwestycję – w dodatku wprost łamiącą traktat o wzajemnej ochronie inwestycji. Odmowa przedłużenia koncesji – tak bez zmiany prawa, jak i w wyniku jego zmiany – łamie zasadę ochrony inwestycji. Gwarantuje ona, że inwestycje amerykańskie w Polsce – i polskie w USA – będą chronione przed wywłaszczeniem i dyskryminacją oraz będą cieszyć się najbardziej korzystnymi warunkami, jakie kraj daje podmiotom zagranicznym. To tzw. klauzula najwyższego uprzywilejowania. Tak więc PiS w dążeniu do przejęcia TVN grozi złamaniem umowy z USA, naraża polskich inwestorów w USA na retorsje, a może też na zawieszenie przez Stany wobec Polski klauzuli najwyższego uprzywilejowania.