Kraj

Gromotnęło

Lipy pachną, pszczoły pracują, zielone łąki są pięknymi kwiatami wyszywane, a tam, na drodze, widać już tabory wiozące dostatnią przyszłość, która za chwilę zawita pod strzechy.

Czas tak pędzi, że łeb urywa. Ja łysy, a czuję, jak ten czwarty wymiar za włosy mnie szarpie. To co dopiero młodych, czupryniastych. Trochę im zazdroszczę, że jak tylko mogą, w świat się wyrywają. Choćby na krótko. Bo tu na mównicy wciąż stoi żoliborski znak zakazu myślenia. Od lat pokazuje to samo – piąstkę z kciukiem wystającym między palcem wskazującym i środkowym. Ojczyźnie trzeba silnych rąk i szczerych serc, a nie spoconych mózgów. Należy więc przekopać mierzeję w głowach wszystkich Polaków – wtedy wypłyniemy na szerokie wody. Razem z Orbánem, Salvinim i Marie Le Pen.

Ale musimy być czujni. Oto zagony hakerów z terytorium Rosji, nawet się nie ukrywając, napadły na polskie pałacyki i dworczyki. Trudno jest znaleźć na świecie cybernetyczną siłę, która byłaby zdolna w pył obrócić nasz wywiad, kontrwywiad i dobre samopoczucie rządu. Władze Rzeczpospolitej – suwerennej, silnej, dysponującej przeciekającym okrętem podwodnym „Orzeł” – nie pozwolą wrogom wprowadzić niepokoju społecznego. Na tajnym posiedzeniu Sejmu premier pouczył nawet posłów, by zachowywali higienę bezpieczeństwa, a nie wysyłali maili nieumytą ręką. O resztę nie musimy się martwić. Służby specjalne wiedzą wszystko. Skąd niby wiemy, że wiedzą? Tego nie wiemy.

Najważniejsze, że szef KPRM jest uczciwy i odpowiedzialny. Podaje dane liczbowe o pandemii z precyzją zegarowej kukułki, która o 3 nad ranem kuka 11 razy. Dworczyk mówi wtedy: Cóż, koledzy, chodźmy spać, bo za godzinę północ. Widać z tego, że jest człowiekiem nie do zastąpienia. No, bądźmy uczciwi. Znalazłby się jeden, ale on nie ma czasu – głównie gra w Chińczyka. Tak, zgadli Państwo. To Marek Suski, który parę dni temu wziął udział w konferencji „Stulecie dobrobytu – 100.

Polityka 28.2021 (3320) z dnia 06.07.2021; Felietony; s. 97
Reklama