Z informacji PI wynika, że od kilkunastu miesięcy Węgry intensywnie przekonują Polskę do budowy połączenia energetycznego z obwodem kaliningradzkim poprzez terytorium naszego kraju. Temat budowy połączenia miał być poruszany w rozmowach między Mateuszem Morawieckim i węgierskim szefem rządu.
Za realizacją łącznika ma lobbować także Zygmunt Solorz-Żak. Właściciel Polsatu jest też właścicielem koncernu ZE PAK, jednego z największych prywatnych producentów energii w Polsce. Źródła PI twierdzą, że koncern Solorza zgłosił się do Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) z propozycją rozpoczęcia wstępnego dialogu technicznego ws. budowy łącznika. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że Solorz jest też zainteresowany kupnem części udziałów w projekcie Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej. Jednostka ta miała powstać w obwodzie kaliningradzkim, tuż przy granicy z Litwą, i składać się z dwóch reaktorów VVER o łącznej mocy 2400 MW. Jej budowa ruszyła w 2012 r., ale już w czerwcu 2013 r. została zawieszona m.in. ze względu na brak zainteresowania Polski energią z Kaliningradu. Ówczesny rząd obawiał się bowiem zwiększenia zależności energetycznej od Rosji.
PI ustaliła, że wspólnikiem Solorza miałby zostać koncern MVM, największy na Węgrzech producent energii, który współpracuje z rosyjskim Rosatomem przy rozbudowie węgierskiej elektrowni jądrowej Paks II. Temat budowy łącznika z Kaliningradem i przejęcia BEJ miał być omawiany przez Solorza z Morawieckim i Jackiem Sasinem. Polscy decydenci nie blokowali rozmów w tej sprawie. Głównym argumentem za realizacją projektu jest przyspieszająca transformacja energetyczna, która wymusi w najbliższych latach wyłączenie większości polskich elektrowni na węgiel. Import energii z Kaliningradu miałby pomóc zbilansować krajowy system energetyczny.