Kraj

Urodziwa porażka

Polscy piłkarze są już na wakacjach, co jest smutną normą. Polscy piłkarze są już na wakacjach, co jest smutną normą. Andrzej Iwańczuk / Reporter

Święto europejskiego futbolu weszło już w swoją decydującą fazę, a polscy kibice znów żyją cudzymi emocjami. Zazdrościmy Czechom, którzy pokonali faworyzowanych Holendrów. Doceniamy Austriaków, którzy dali się złamać porywającym w fazie grupowej Włochom dopiero w dogrywce. Podziwiamy hart ducha Duńczyków, którzy potrafią skupić się na futbolu, mimo że Christian Eriksen ledwo przeżył po tym, jak podczas meczu z Finlandią jego serce nagle przestało bić.

Polscy piłkarze są już na wakacjach, co jest smutną normą: w XXI w. reprezentacja zakwalifikowała się do sześciu mistrzowskich turniejów i już po raz piąty zakończyła swój udział najwcześniej, jak się da, czyli po fazie grupowej. Nie pomogła obecność w składzie jednego z najlepszych napastników na świecie (Roberta Lewandowskiego) ani oddanie sterów reprezentacji człowiekowi wywodzącemu się z wyższej futbolowej kultury, Portugalczykowi Paulo Sousie. To wyznawca ofensywnego stylu gry – starał się go zaszczepić drużynie, co do pewnego stopnia się udawało: w każdym meczu odrabialiśmy straty, a Lewandowski miał w ataku pole do popisu. Zdobył trzy gole i wreszcie nie musi wysłuchiwać, że strzela tylko w eliminacjach i to na ogół zespołom niższych sortów.

Problem w tym, że nie udało się odpowiednio wyważyć proporcji: obrona, zwłaszcza w meczach ze Słowacją i Szwecją, była dziurawa jak rzeszoto. Prezes PZPN Zbigniew Boniek starał się robić dobrą minę do złej gry. Przyznał, że brak było w zespole odpowiedniej futbolowej jakości, ale jednocześnie stwierdził, że lepiej już ładnie przegrywać, niż zwyciężać w bólach, czego za selekcjonerskiej kadencji Jerzego Brzęczka dość mieli już i kibice, i sam prezes. Tyle że cynizm też popłaca: Szwedzi w meczu z Polską mieli zawstydzającą skuteczność podań (ledwie 55 proc.

Polityka 27.2021 (3319) z dnia 29.06.2021; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama