Kraj

Wściekłość i bezsilność Ziobry

Zbigniew Ziobro Zbigniew Ziobro Tomasz Jastrzębowski / Reporter
Dla Ziobry ostatnia porażka jest chyba najboleśniejsza, bo dotyczy osoby, z którą przegrał proces o naruszenie dobrego imienia.

Sędzia Beata Morawiec po 238 dniach wraca do orzekania w Sądzie Okręgowym w Krakowie, którym niegdyś kierowała. To czwarta porażka Zbigniewa Ziobry przed Izbą Dyscyplinarną SN. Chyba najboleśniejsza, bo dotyczy osoby, z którą przegrał proces o naruszenie dobrego imienia. Dwóch neosędziów Izby Dyscyplinarnej, przy sprzeciwie jednego, uznało, że dowody przedstawione przez prokuraturę nie uprawdopodabniają zarzutu, jakoby sędzia popełniła przestępstwo. Prokurator generalny Ziobro postanowił więc rozprawić się z sędzią inaczej: na konferencji prasowej zapewnił, że dowody są mocne – czytaj: sędzia jest winna. Następnego dnia „Wiadomości” TVP „dotarły” do akt prokuratorskich i cytowały fragmenty „porażających” zeznań przeciwko sędzi uzyskanych od aresztowanego świadka.

Ziobro nazwał rozstrzygnięcie ID „bezwstydnym” i zagroził neosędziom, którzy „zablokowali tę sprawę” – mówiąc, że ich nazwiska „warto zapamiętać”, bo „ta sprawa nie zostanie zapomniana”. Kiedy mówi tak prokurator generalny, to można się bać. Podobnie – kiedy mówi tak minister sprawiedliwości, który może nakazać wszczęcie postępowania dyscyplinarnego.

Przedtem, w pierwszej instancji, sędziemu Igorowi Tulei nie uchylono immunitetu. Potem nie zgodzono się na doprowadzenie go siłą do prokuratury. Następnie Izba Dyscyplinarna odmówiła uchylenia immunitetu sędziemu SN Włodzimierzowi Wróblowi. A teraz doszła sprawa sędzi Morawiec. Co się dzieje? Neosędziowie ID boją się przyszłej odpowiedzialności za odbieranie immunitetów sędziom wbrew dowodom? Chcą się uwiarygodnić wobec TSUE, który oceni, czy Izbę można uznać za bezstronny sąd? A może liczą, że jeśli Izba zostanie rozwiązana, oni zostaną w SN jako ci, którzy orzekli niezawiśle?

Polityka 25.2021 (3317) z dnia 15.06.2021; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 10
Reklama