Można przytaczać przesycane seksizmem komentarze, które posypały się po wystąpieniu białoruskiej opozycjonistki i artystki ze wszystkich stron. Kobiety i mężczyźni, z prawa i z lewa, zarzucają Shostak, że chyba „tak naprawdę nie chodzi jej o Białoruś”, że „zapomniała stanika”, a nawet że chyba jest przed menstruacją, skoro tak dobrze widać jej sutki. Komentowano także rozmiar i kształt jej piersi.
Czytaj też: Kłamstwa Łukaszenki i kolejne wyroki
Dlaczego nie mam wrażenia, że naprawdę chodzi jej o Białoruś? pic.twitter.com/M6aoJMcKvc
— Anna-Maria Żukowska #Lewica (@AM_Zukowska) May 24, 2021
Upupianie kobiet na tle ich płci i seksualności
Moje pierwsze zdziwienie wynika z tego, że osoby z lewicy, a w szczególności kobiety, wypowiadają się w sposób seksistowski. W ostatnich tygodniach skandal wywołał wywiad w „Gazecie Wyborczej”, w którym wicemarszałkini Senatu przytoczyła słowa Włodzimierza Czarzastego: „była już taka grzeczna”, a po jej medialnych występach pragnąłby ją „odstrzelić”. Słusznie oburzano się wtedy, że polityk lewicy prezentuje tak daleko idący patriarchalizm. To, że podobne w tonie wypowiedzi padają z ust kobiet na lewicy, jest niepokojące i skłania do zadawania pytań o kondycję całej tej opcji politycznej.