Kraj

Z ostatniej strony

Polityka i obyczaje

Polityka

W „Newsweeku” Renata Grochal pisze, co słychać w opozycji: „Na razie trwają zakulisowe rozmowy o współpracy. Budka, Trzaskowski, Kosiniak-Kamysz, Hołownia i Czarzasty spotykają się w różnych składach. (…) Opozycja jest zgodna, że trzeba stworzyć wspólny front przeciwko PiS na wybory. Budka i Trzaskowski są za wspólną listą całej opozycji, co byłoby wygodniejsze dla słabnącej Platformy. Z kolei Polska 2050 optuje za dwiema listami – jedną utworzyłby ruch Hołowni, PSL i być może partia Gowina, drugą PO – Nowa Lewica. Oddzielnie spotykają się też zespoły programowe, które piszą ustawy na pierwsze 100 dni po PiS”. Oby wreszcie coś naprawdę mieli w swoich szufladach.

Karol Gac zamartwia się w „Tygodniku Solidarność”: „wielu wyborców Zjednoczonej Prawicy ma prawo czuć się zawiedzionych czy wręcz oszukanych. Przed wyborami prezydenckimi mówiono im, że to już ostatnia mobilizacja i krok, by w spokoju zająć się reformą. Wybory wygrał Andrzej Duda, a ZP pogrążyła się w wewnętrznych tarciach. W efekcie rząd omal się nie rozpadł, a Polskę dotkliwie dotknęła pandemia. Ostatnie miesiące powinny być dla liderów ZP przestrogą. Można oczywiście huśtać łodzią do skutku. Tyle że prawdopodobnie dwóch z niej wypadnie. A trzeci będzie bez wpływu na nic”. Oto człowiek małej wiary, i to w Naczelnika.

Socjolog Jarosław Flis w „Tygodniku Powszechnym” zauważa: „sprawność w korzystaniu z niuansów ordynacji [wyborczej] przez Ziobrę i Gowina doprowadziła do tego, że PiS stało się ich zakładnikiem. Nigdy wcześniej nie traktowało ich jak partnerów, gdyż Jarosław Kaczyński z reguły nikogo tak nie traktuje. Jego stałą troską w stosunku do osób zajmujących eksponowane stanowiska, jak Andrzej Duda, Beata Szydło czy Mateusz Morawiecki, jest to, aby nie zaczęły sobie wyobrażać zbyt wiele na temat swojej roli”.

Polityka 18.2021 (3310) z dnia 26.04.2021; Felietony; s. 130
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"
Reklama