Sasin do polityki wszedł 17 lat temu, gdy władzę w Warszawie sprawował PiS. Zaczął skromnie, od kierowania Urzędem Stanu Cywilnego, który podlegał prezydentowi stolicy Lechowi Kaczyńskiemu. Stanowisko zawdzięczał znajomości z Elżbietą Jakubiak, późniejszą szefową gabinetu prezydenta i minister sportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Od tamtego momentu jego kariera potoczyła się szybko. Po roku Sasin był wiceburmistrzem Śródmieścia, największej stołecznej dzielnicy, którą kierował wówczas Mariusz Błaszczak, dziś szef MON i wiceprezes PiS. W 2006 r. został wicewojewodą mazowieckim, a w 2007 r. wojewodą. Zasłynął wtedy próbą wygaszenia prezydenckiego mandatu Hannie Gronkiewicz-Waltz. Wojna z politykami PO przysporzyła mu uznania w PiS. Gdy partia straciła władzę i stanowiska, Sasin szybko odnalazł się jako etatowy doradca prezydenta Kaczyńskiego, by w 2009 r. zostać wiceszefem jego kancelarii.
Mistrz zadań specjalnych
Katastrofa smoleńska i wyborcze zwycięstwo Bronisława Komorowskiego na rok zakłóciły karierę Sasina. Zanim w 2011 r. zdobył mandat poselski i wszedł do Sejmu, bezpieczną przystań znalazł w wołomińskim ratuszu, obsadzonym wówczas przez ludzi PiS. Został doradcą ówczesnego burmistrza Ryszarda Madziara do spraw społecznych. Niedawno – jak ustaliła POLITYKA – spłacił ten dług z naddatkiem. Madziar jest dziś szefem gabinetu politycznego wicepremiera Sasina i członkiem dwóch rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa, zaś żona Madziara prezeską innej państwowej firmy podległej Ministerstwu Aktywów Państwowych.
Umiejętność dbania o swoich to jedna z cech, z której słynie Sasin. Jego bliscy jeszcze za rządów PO zdobywali posady rządowe i samorządowe. Gdy w 2018 r. został szefem Komitetu Stałego Rady Ministrów, a w kolejnym roku wicepremierem i ministrem aktywów państwowych, przyspieszyły także kariery innych jego ludzi.