„Kochajcie się mamo i tato” – plakaty z wezwaniem tej treści, stylizowanej na list od dziecka, zajmują sporo powierzchni w polskich miastach. Powierzchni reklamowej oczywiście. Fundacja Nasze Dzieci, która za kampanię odpowiada, na swojej stronie tłumaczy: „Celem akcji plakatowej jest promocja wartości miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Nie ma ona innych celów poza pokazywaniem wagi dobrych, prawidłowych relacji pomiędzy rodzicami, małżonkami dla tworzenia trwałych więzi małżeńskich i rodzinnych, co stanowi podstawę prawidłowego, zdrowego rozwoju dzieci”. Pisząc o „innych celach”, może mieć na myśli zakaz instytucji rozwodu, bo i takie obawy pojawiły się po przeforsowaniu zakazu aborcji i zapowiedzi zakazu adopcji przez pary jednopłciowe (które nie mają w Polsce prawa do adopcji dzieci – ziobryści, pomysłodawcy projektu, chcą im to prawo odebrać prewencyjnie). Akcję „Kochajcie się” wspiera katolicka Wspólnota Trudnych Małżeństw SYCHAR.
Ta sama fundacja z Kornic odpowiada za billboardy afirmujące macierzyństwo i ochronę życia od poczęcia. Przypomnijmy: prezesem Naszych Dzieci jest Mateusz Kłosek, szef Eko-Okien i jeden z najlepiej zarabiających Polaków. Siedzibę fundacji parę dni temu odwiedził poseł Lewicy Maciej Kopiec, chcąc ustalić, czy publikuje sprawozdania finansowe, ile była warta kampania billboardowa (z szacunków posła wynika, że 10–15 mln zł miesięcznie, organizacja Miasto Jest Nasze mówi o 5,5 mln) i czy w jakikolwiek sposób korzysta ze środków publicznych. Kopiec nie został jednak wpuszczony.
Z plakatami w miastach tymczasem nic się nie da zrobić. – M.st. Warszawa nie ma wpływu na treści prezentowane na nośnikach reklamy zewnętrznej – są przedmiotem umów między podmiotami zewnętrznymi, tj.