Nasi rozmówcy z PiS przekonują, że przygotowany przez Mateusza Morawieckiego i jego najbliższe otoczenie plan to wizja, która pozwoli PiS wziąć władzę trzeci raz z rzędu. Ale są też mniej przychylne opinie, że to ucieczka do przodu, która pomoże mu pozostać w roli szefa rządu. Sprawa jest wielkiej wagi, bo program to sposób na odświeżenie wizerunku partii, ma jej dodać wiatru w żagle przy okazji majowych obchodów 20-lecia PiS. Od tego, jak zostanie przyjęty, będzie zależała pozycja Morawieckiego i jego przyszłość na fotelu premiera.
– To dobry plan, konkretne rozwiązania, które pomogą wyjść z kryzysu spowodowanego pandemią – przekonuje nas jeden ze współpracowników Morawieckiego. – Chcemy, żeby to było wielkie polityczne wydarzenie, o którym Polacy będą rozmawiać przy wielkanocnym stole. Nasz rozmówca dodaje, że 20 marca padną konkrety, premier narysuje szczegółową mapę drogową – z nadzieją, że do Wielkanocy wszyscy usłyszą o Polskim Nowym Ładzie. Piarowo sprawa jest rozgrywana sprawnie – budowanie napięcia sprzyja zainteresowaniu mediów i wyborców.
Program na czas po epidemii koronawirusa ma się składać z następujących obszarów: • Plan na zdrowie, • Uczciwa praca – godna płaca, • Dekada rozwoju, • Rodzina i dom w centrum życia, • Polska – nasza ziemia, • Przyjazna szkoła i kultura na nowy wiek, • Dobry klimat dla firm, • Czysta energia – czyste powietrze, • CyberPoland 2025, • Złota jesień życia.
W sobotę te hasła przedstawiła m.in. Natalia Nitek-Płażyńska, działaczka PiS z Trójmiasta, żona posła Kacpra Płażyńskiego. „To nie koniec, to dopiero początek. 20 marca przedstawimy szczegółowe rozwiązania w każdym z tych obszarów” – zapowiedziała. Jakub Banaszek, prezydent Chełma, dodał: „Przedstawiamy Polakom rozwiązania, które pozwolą naszej ojczyźnie rozwijać się jeszcze szybciej i doganiać bogatsze kraje pod względem poziomu życia obywateli”.
Morawiecki z Kaczyńskim w jednym spocie
PiS zaprezentował także spot. „Przygotowaliśmy kompleksowy program, który pozwoli Polsce rozwijać się jeszcze szybciej, a Polakom zapewni dobrze płatne miejsca pracy. To nasz plan powrotu do normalności” – mówi w klipie wicepremier, szef PiS Jarosław Kaczyński. Nagranie przeplatane jest zdjęciami z konwencji partyjnych, z prowadzonych inwestycji, zmagań lekarzy z epidemią, wizyt gospodarskich premiera. Jak podkreśla na wideo prezes, przez ostatnie lata politycy jego partii dowiedli, że mają dobry plan dla Polski i dotrzymują słowa.
Morawiecki zwrócił natomiast uwagę, że w pandemii plan musiał być zmieniony, bo najważniejsza jest walka o życie i zdrowie. „Uratowaliśmy ponad 5 mln miejsc pracy Polaków, przeznaczając ok. 200 mld zł dla polskich firm” – podkreślił.
Szybka zmiana w PowerPoincie
Nie wszyscy w obozie władzy pilnują dobrej atmosfery wokół Polskiego Nowego Ładu. „Nie widziałem spójnego dokumentu o nazwie »Nowy Ład«. Widziałem wiele różnych propozycji na prezentacjach PowerPoint. Niektóre sensowne, inne wyglądające jak przepisane z programu PO z 2011 r. przez pana Piotra Araka, który był wtedy prawą ręką Michała Boniego. Ale nie tworzy to wciąż spójnej całości. Polacy boją się podwyżek kosztów opłat za śmieci, energii czy ciepła. Wynika to z badań KPRM, a zarysy Polskiego Nowego Ładu, które widzieliśmy, nie odpowiadają na pytanie, jak zatrzymać wzrost kosztów utrzymania milionów Polaków” – mówił pod koniec lutego w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Ziobryści od miesięcy próbują pokazać się jako lepsza prawica niż PiS, bo wiedzą, że wspólny start w kolejnych wyborach stoi pod znakiem zapytania. Walczą o swoje parlamentarne istnienie.
Deprecjonują Nowy Ład również dlatego, że to jeden z najważniejszych projektów Morawickiego, głównego rywala Zbigniewa Ziobry. Osoba z otoczenia Morawieckiego opowiada, jak ziobryści przyszli do KPRM na prezentację wstępnych założeń programu. Wśród nich Patryk Jaki, Janusz Kowalski i Tadeusz Cymański. – Szybko zdecydowaliśmy, że nie będziemy na tym spotkaniu, które miało być ekspercką rozmową i analizą, pokazywać ziobrystom to, co udało się wypracować. Błyskawicznie zmieniliśmy prezentację i pokazaliśmy właściwie tylko to, co zaproponowali ministrowie, ale zostało odrzucone przez zespół pracujący nad ostatecznym kształtem programu – relacjonuje nasz rozmówca z KPRM.
Niedawno poseł Solidarnej Polski Mariusz Gosek – kiedyś szef głównego biura poselskiego Ziobry w Kielcach – napisał do premiera interpelację, pytając o realizację jego poprzedniego planu. Chodzi o ogłoszoną w 2017 r. „Strategię na rzecz odpowiedzialnego rozwoju”. To też miał być wielki gospodarczy projekt prawicy, a niewiele udało się z niego zrealizować. Sukcesem okazał się jedynie pomysł na rozdawanie pieniędzy z budżetu, 13. emerytura czy 500 plus, choć bez zakładanego efektu, jakim był wzrost demograficzny.
Czytaj też: Bezładny Nowy Polski Ład
Przecieki z Polskiego Nowego Ładu
Jak pisze OKO.press, w Nowym Ładzie mają się znaleźć m.in. emerytury do 2,5 tys. zł bez podatku oraz podwyżka kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł rocznie. To byłaby ulga dla osób o najniższych dochodach. Pieniądze na to ma przynieść podniesienie podatków i składek dla osób lepiej zarabiających. „Dziennik Gazeta Prawna” napisał kilka dni temu, że możliwe są np. zmiany w progach podatkowych, a także podwyżka składki zdrowotnej.
W programie mają się też znaleźć zachęty dla firm, które skłonią je do inwestowania, co pomoże gospodarce w wychodzeniu z kryzysu. W związku z tym, że zdrowie jest teraz jednym z najważniejszych tematów, w Nowym Ładzie ważne miejsce mają zająć recepty na bolączki służby zdrowia. Według doniesień powstanie agencja rozwoju szpitali nadzorowana przez resort zdrowia, który będzie zarządzał przejęciami placówek od samorządów. W programie spory nacisk będzie położony na profilaktykę, opiekę psychiatryczną i nad osobami starszymi.
Polski Nowy Ład ma też zawierać spis rozwiązań wspierających sektor mieszkaniowy. Z informacji „DGP” wynika, że chodzi m.in. o bon mieszkaniowy, który pomoże osobom, których nie stać na wkład własny do kredytu. „Puls Biznesu” dodaje, że w programie zostaną też poruszone sprawy szkolnictwa.
Na razie nie wiadomo, ile program będzie kosztował. Być może 20 marca premier przedstawi szczegółowe wyliczenia. Bez tego trudno o wiarygodność. Wiadomo, że rząd będzie się wspierał pieniędzmi z UE. Polska może liczyć na gigantyczne wsparcie z Funduszu Odbudowy – ponad 60 mld euro, czyli ok. 260 mld zł. Ale najpierw prezes i premier muszą się dogadać z mniejszym koalicjantem, aby chcieli za funduszem zagłosować. Przydałoby się też, żeby opozycja przygotowała na ten Nowy Ład jakąś sensowną odpowiedź.
Czytaj też: Dr Sławomir Dudek o tym, że rząd wydaje za dużo