Kraj

Praworządność, Europa, kasa. Bratanki odmrożą sobie uszy?

Iluminacja w Gdańsku w związku z zapowiedzią weta wobec budżetu UE Iluminacja w Gdańsku w związku z zapowiedzią weta wobec budżetu UE Łukasz Dejnarowicz / Forum
Wypowiedzenie wojny Unii w szczególnie dramatycznym czasie, gdy trzeba mobilizować wszystkie siły dla przetrwania, wygląda na publiczną dywersję dla uciechy rozmaitych szumowin.

Wprawdzie sprawa na tytułowej osi przyspiesza w ostatnich dniach, ale jeszcze jakiś czas potrwają rozmaite podchody orbánowsko-kaczystowskie (te drugie wykonywane przez bankstera Morawieckiego), aby obejść rozdział budżetu UE (BUE) i tzw. Funduszu Odbudowy (FO), przeznaczonego na walkę z gospodarczymi i społecznymi skutkami pandemii. Unia zdecydowała, że wypłaty z niego mogą być uzależnione od stanu praworządności w danym kraju. Na to nie chcą zgodzić się Polska i Węgry, grożąc w rewanżu wetem wobec BUE na lata 2021–27.

Czytaj też: Weto będzie bardzo kosztowne dla Polski

Bratanki odmrożą sobie uszy

Warto wyjaśnić, że weto może dotyczyć, zgodnie z zasadą jednomyślności, właśnie budżetu, a nie FO. Pan Orbán najpierw zawetował powiązanie BUE i FO, co było krokiem bez sensu, ponieważ nie o to chodzi, ale chyba potem zrozumiał, że palnął głupstwo, i zaczyna wzywać do negocjacji. Pan Morawiecki coś tam nawija o wecie wobec BUE, być może (w końcu jest historykiem z wykształcenia, raczej marnym, ale dyplom ma) pamiętając, co to było liberum veto. Tak czy inaczej, odwołuje się do zasady ustrojowej mającej fatalne miejsce w historii Polski i jednego z kamieni węgielnych upadku I Rzeczypospolitej, powszechnie uznawanego za manifestację prywaty ówcześnie rządzących elit, często egzekwowanego w obcym interesie politycznym.

Reklama