Prawnicy apelują, by sędziowie, którym przyjdzie sądzić lekarzy za niedostosowanie się do zakazu aborcji ciężko uszkodzonych płodów, uniewinniali oskarżonych, nie uznając ważności orzeczenia Trybunału Przyłębskiej. Czyli: by narażali się na odpowiedzialność dyscyplinarną z ustawy „kagańcowej”. Do odebrania możliwości sądzenia włącznie.
Komisja Europejska nie reaguje na to, że zawieszona postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości UE Izba Dyscyplinarna SN nadal działa. Nie składa wniosku do TSUE o nałożenie kary na polski rząd za złamanie tego postanowienia. Mimo że decyzją Izby Dyscyplinarnej SN miesiąc temu immunitet nieprawomocnie, choć ze skutkiem natychmiastowym, straciła sędzia Beata Morawiec – prezeska Stowarzyszenia Sędziów Themis, którą minister Zbigniew Ziobro pozbawił funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie i która wygrała z nim, w pierwszej instancji, proces o ochronę dóbr osobistych. 18 listopada Izba może odebrać immunitet sędziemu Igorowi Tuleyi w ramach sprawy karnej za ujawnienie, że PiS celowo uniemożliwiał opozycji branie udziału w obradach podczas słynnego „głosowania kolumnowego” w grudniu 2016 r. Następny w kolejce jest były sędzia Wojciech Łączewski (który m.in. skazał za nadużycie władzy Mariusza Kamińskiego) za rzekomo fałszywe doniesienie o podszywaniu się pod niego w mediach społecznościowych.
Dobrozmianowa I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska twierdzi, że odbieranie immunitetów na wniosek prokuratury nie jest naruszeniem postanowienia tymczasowego TSUE zawieszającego Izbę Dyscyplinarną, bo uchylenie immunitetu jest do sprawy karnej, a nie dyscyplinarnej. A TSUE zawiesił tylko działalność dyscyplinarną Izby Dyscyplinarnej.
Nie napisała – chociaż napisała
– To obejście celu postanowienia tymczasowego: powstrzymania działań Izby Dyscyplinarnej wobec sędziów, ze względu na uzasadnione podejrzenie, że samo jej istnienie w tym kształcie jest zagrożeniem niezawisłości sędziowskiej.