W piątkowy wieczór klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej zdecydował, że jego nowym szefem będzie Cezary Tomczyk. Na posła zagłosowało 115 parlamentarzystów. Na jego kontrkandydatkę Urszulę Augustyn – 56. Jeden głos był nieważny.
Czytaj też: Wzór na skuteczną opozycję
Kandydatura czwartego wyboru
Wybór nowego szefa klubu zajmował partię od kilku miesięcy. „Nowym władzom PO z grubsza chodzi o to, żeby nikt poza nimi nie miał nic do powiedzenia w kwestii kierunku i sposobu funkcjonowania Koalicji Obywatelskiej. Partyjne władze miały rozpuszczać wśród koalicjantów plotkę, że jeśli szefostwo klubu obejmie ktoś związany z Grzegorzem Schetyną, małe partie (Inicjatywa Polska, Zieloni, Nowoczesna) zostaną zneutralizowane, ponieważ były przewodniczący stawia teraz na »czystą« Platformę” – pisała w czwartek na Polityka.pl Malwina Dziedzic.
Przypominała, że to właśnie Budka wystawił Tomczyka. „To kandydatura już czwartego wyboru – wcześniej chciał oddać szefostwo w ręce Roberta Kropiwnickiego, ale ten się skompromitował, koordynując głosowanie w sprawie parlamentarnych podwyżek. Później mowa była o obecnym rzeczniku partii Janie Grabcu (»bo Janka wszyscy lubią«) i pośle Jacku Protasie. Wśród stronników Budki rozważano nawet wystawienie Rafała Grupińskiego, niegdysiejszego szefa klubu i dawnego »człowieka Schetyny«, ale pomysł upadł, bo Grupiński z racji wieku i dawnych funkcji »niespecjalnie kojarzy się z młodością i świeżością«” – pisała dziennikarka „Polityki”.
Czytaj też: Scenariusze dla ruchu Trzaskowskiego
Były rzecznik rządu Kopacz
Tomczyk to 36-letni polityk urodzony w Gryficach. W polityce zaczynał od funkcji asystenta społecznego posła Cezarego Grabarczyka i w stowarzyszeniu „Młodzi Demokraci”. W parlamencie jest od 2007 r. (wcześnie był radnym w Sieradzu), w 2015 r. był rzecznikiem rządu Ewy Kopacz. W czasie ostatnich wyborów prezydenckich był szefem sztabu Rafała Trzaskowskiego.
W piątek, jeszcze przed zgłoszeniem kandydatur na szefa klubu, parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej zdecydowali o zmianie w regulaminie klubu, która umożliwiła głosowanie przez pełnomocnika nieobecnym posłom i senatorom.
Cytowany przez „Rzeczpospolitą” nowy szef klubu KO mówił: „Chciałbym bardzo jasno zakomunikować, że spory zostawiamy za sobą. Idziemy prosto w kierunku przyszłości i tego, żeby budować Koalicję Obywatelską”. I dodał, że KO to jedyny projekt, który „realnie może przeciwstawić się temu, co dzieje się w Polsce”.
Czytaj też: Męki opozycji