Kraj

Lech, Donald, Rafał

Od Wałęsy do Trzaskowskiego

Trzaskowski nie jest takim symbolem jak Wałęsa, nie ma porównywalnych zasług, realia są znacznie bardziej banalne niż w stanie wojennym, zamordyzmu PiS nie da się jeszcze porównać do PRL, nowa autokracja dopiero wychodzi ze stanu raczkowania. Trzaskowski nie jest takim symbolem jak Wałęsa, nie ma porównywalnych zasług, realia są znacznie bardziej banalne niż w stanie wojennym, zamordyzmu PiS nie da się jeszcze porównać do PRL, nowa autokracja dopiero wychodzi ze stanu raczkowania. Andrzej Hulimka/Forum, Krystian Maj/Forum
Zachowując proporcje, po stronie opozycji klimat jest taki, jak w stanie wojennym. Był zryw, ale został powstrzymany, teraz może pojawić się rozprężenie i defetyzm. Kolejne osoby zastanawiają się nad wyjazdem z Polski.
Trzaskowski jest za każdym razem lojalny: wobec Tuska, Ewy Kopacz, Grzegorza Schetyny i teraz wobec Budki. Czy tak się da robić politykę?Arek Markowicz/Forum Trzaskowski jest za każdym razem lojalny: wobec Tuska, Ewy Kopacz, Grzegorza Schetyny i teraz wobec Budki. Czy tak się da robić politykę?

Wiele zależy od jednego polityka, który jeśli się podda, poddadzą się masy. Tak było kiedyś z Lechem Wałęsą; dziś jest z Rafałem Trzaskowskim. Jeśli wytrwa w uporze, wiarę zachowają inni. Nawet liczba 10 mln członków wielkiej Solidarności zgadza się z wyborczym wynikiem Trzaskowskiego. Choć trzeba pamiętać, że głównym motywem głosowania na niego nie był jakiś program społeczny, tylko wola powstrzymania Kaczyńskiego. Takie poparcie jest przechodnie, co nie znaczy, że każdemu udałoby się je uzbierać, a przede wszystkim przetrwać huraganowy atak mediów publicznych i przy ograniczonych środkach stanąć jak równy z równym do walki z całą machiną państwa PiS. Trzaskowski poradził sobie w tej roli wyjątkowo dobrze mimo braku równie mocnego programu jak ten, którym PiS podbił serca Polaków.

Trzaskowski nie jest takim symbolem jak Wałęsa, nie ma porównywalnych zasług, realia są znacznie bardziej banalne niż w stanie wojennym, zamordyzmu PiS nie da się jeszcze porównać do PRL, nowa autokracja dopiero wychodzi ze stanu raczkowania. PiS już jednak zaczyna przypominać komunę przez autorytarne dążenia, kult wodza, nową nomenklaturę, sowiecki typ propagandy i model towarzysza-szmaciaka. Ale także przez realny przełom w polityce społecznej, którego dokonał. Komuna to nie tylko ZOMO i kolejki w sklepach, ale także reforma rolna, likwidacja analfabetyzmu, budowa tanich mieszkań, które stworzyły masowy elektorat z awansu, stojący za władzą PZPR, o czym najczęściej wolimy nie pamiętać albo głośno nie mówić.

Wydeptana ścieżka Kaczyńskiego

Komunistyczna legitymizacja działała aż do końca epoki Leszka Millera i Aleksandra Kwaśniewskiego, którzy mogli być szczerymi demokratami w zachodnim stylu, ale doskonale wiedzieli, skąd bierze się ich poparcie i tych nostalgicznych wyborców nigdy nie ignorowali.

Polityka 32.2020 (3273) z dnia 04.08.2020; Polityka; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Lech, Donald, Rafał"
Reklama