Czuję się niczym przekłuty balonik. Można by powiedzieć, że to moja prywatna sprawa. Zwierzam się jednak z tego, bo przecież wiem, że piszę do takich samych jak ja. Nagle sflaczałych. I weź teraz znów się nadmij. Pomysł całkiem niezły, tylko fizyka nie pozwala. Nie udało nam się pójść szeroką aleją, więc trzeba iść w przyszłość węższymi uliczkami. Tam, gdzie szewc, piekarz i kierowca tira. Do Końskich też. Warto być odważnym, ale trzeba też być uważnym.
Od pięciu lat PiS jeździ po nas i wszystko wskazuje na to, że będzie jeździł dalej. W dodatku w wielu przypadkach pod rękę z Kościołem. I Ordo Iuris, którego ekspert Błażej Kmieciak został właśnie wybrany przez Sejm na szefa komisji ds. pedofilii. Prawnik ów znany jest z – delikatnie mówiąc – lekceważącego stosunku do tego problemu wśród księży.
Kolejna sprawa. Pewnie jeszcze nie raz usłyszymy od pana Morawieckiego, że rząd wygrał walkę z koronawirusem. A gdy liczba zachorowań zacznie się piąć na K2, dowiemy się, że w dalszym ciągu zwyciężamy, bo w innych krajach jest jeszcze gorzej. A do tego o ileż łatwiej jest oszukiwać, kiedy covid się wzmacnia. Można sobie wprowadzić kolejne tarcze antykryzysowe i pod pretekstem ułatwiania życia społeczeństwu tylnymi drzwiami wpuszczać choćby zmiany w Kodeksie karnym. Na przykład niespodziewanie zaostrzyć kary dla lekarzy za nieumyślne błędy medyczne. Albo nakazać przedsiębiorcom, którym prewencyjnie skonfiskowano majątek, udowadnianie swojej niewinności. Obłęd, po prostu obłęd. W dodatku oprawiony w rameczki demokracji parlamentarnej. Magister Ziobro ogłosił też, że wypowiada konwencję antyprzemocową, tzw. stambulską, bo uznaje ją za niepotrzebną w Polsce. Jego zdaniem przemycana tam jest „przebiegle” szkodliwa ideologia płci kulturowej, a to oznacza niszczenie prawdziwej katolickiej rodziny.