Po ponad czterech miesiącach KRRiT odpowiedziała wreszcie na pismo Juliusza Brauna z Rady Mediów Narodowych. Przypomnijmy: pod koniec marca napisał on, że „Wiadomości” faworyzują kandydata PiS Andrzeja Dudę. Rada właśnie przyznała mu rację. Co więcej, wskazała dokładnie, jak „Wiadomości” sprzyjały prezydentowi, który w lipcu wywalczył reelekcję. Wnioski:
• „Przeprowadzona analiza wykazała m.in. pominięcie informacji na temat złożenia do PKW podpisów z kandydaturami Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Szymona Hołowni”.
• „Pominięcie krytycznych ocen ze strony organizacji reprezentujących duże grupy przedsiębiorców co do skuteczności rozwiązań zawartych w firmowanym przez rząd oraz prezydenta Andrzeja Dudę pakiecie ustaw w ramach tzw. tarczy antykryzysowej”.
Czytaj też: TVP z Kurskim w tle
Rada wzywa TVP do przestrzegania przepisów
KRRiT przyznaje, że tego rodzaju sytuacje mogą być podstawą do stawiania zarzutu nierównego traktowania zarówno kandydatów, jak i wspierających ich ugrupowań politycznych. Opierając się na własnych analizach, rada skierowała do TVP wystąpienie, podkreślając „konieczność przestrzegania przy realizacji materiałów informacyjnych TVP przepisów ustawy o radiofonii i telewizji. Przepisy te zobowiązują publiczne media do rzetelnego ukazywania wydarzeń i zjawisk oraz sprzyjania swobodnemu kształtowaniu się opinii publicznej”.
Czytaj też: Jacek Kurski został p.o. prezesa TVP. Bez żadnego trybu
Co ciekawe, pod odpowiedzią podpisał się przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski, radny sejmiku województwa mazowieckiego z rekomendacji PiS. Trzeba dodać, że to stanowisko całej rady, a więc także jej członka Janusza Kaweckiego, który wyznał przed senacką komisją, że „do komitetu poparcia dla prezydenta Dudy włączył się z potrzeby serca”.
– To dobrze, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przeanalizowała zgłoszone przeze mnie materiały, które w oczywisty sposób wskazują na to, że TVP sprzyjała jednemu kandydatowi – komentuje Juliusz Braun. – Szkoda, że odpowiedziała na moje pismo dopiero teraz, kiedy jest już po wyborach.
Sąd Najwyższy powinien uwzględnić wnioski KRRiT
Sąd Najwyższy właśnie rozpatruje skargi wyborcze. Zdaniem ekspertów stronnicze i napastliwe materiały emitowane w czasie kampanii w TVP stanowiły naruszenie równości wyborów. Co prawda skarga Brauna dotyczyła kampanii przed wyborami majowymi, które się nie odbyły, ale wiadomo, że przed pierwszą turą 28 czerwca w państwowej telewizji działo się jeszcze więcej i mocniej. „Nadawca publiczny był wykorzystywany jako narzędzie kampanijne na rzecz prezydenta – to najbardziej rażąco niewłaściwe wykorzystanie mediów publicznych, jakie widzieliśmy w tej kampanii” – mówił podczas konferencji prasowej 13 lipca Thomas Boserup, szef Specjalnej Misji Oceniającej przy OBWE. Dodał, że działanie to w sposób oczywisty zaburza proces wyborczy, uniemożliwiając wielu osobom wypracowanie opinii na temat kandydatów.
Juliusz Braun w trakcie drugiej kampanii złożył jeszcze więcej skarg na nierówne traktowanie pretendentów do fotela prezydenta RP. Pisał: „Bezpośrednio po zakończeniu debaty na antenie TVP Info nadana została trwająca ponad 10 minut wypowiedź Andrzeja Dudy, który w gmachu TVP i na tle baneru TVP swobodnie rozwijał swoje odpowiedzi udzielone podczas debaty i szeroko, krytycznie odnosił się do wypowiedzi kontrkandydatów. Żaden z innych kandydatów nie miał takiej możliwości”.
KRRiT tej skargi jeszcze nie rozpatrzyła. Ale jej dzisiejsza odpowiedź powinna być ważnym argumentem dla Sądu Najwyższego, który rozstrzyga o ważności wyborów.