Donald Tusk miał długich osiem lat, żeby sprowadzić koronawirusa do Polski – i co? Zero. (Nie znaczy to jednak, że może mówić do Kaczyńskiego „Nie strasz, nie strasz, bo…”. To moim zdaniem poniżej poziomu męża stanu). W każdym razie państwo było w ruinie. Nawet głupiego wirusa nie potrafili sprowadzić. A wystarczyła jedna rozmowa telefoniczna Andrzeja Dudy z prezydentem Chin i mamy wirusa „made in China”. Dlatego mówiliśmy o „strategicznym partnerstwie”, o Jedwabnym Szlaku z Szanghaju do Baranowa. A wrogie ośrodki szczekają, że nie potrzeba sprowadzać wirusa z Chin i wyrzucać pieniędzy, bowiem sama Czwarta Rzeczpospolita jest szkodliwa dla zdrowia. System spędza ludziom sen z powiek.
Jak mówi dr Michał Skalski, chyba najbardziej znany w Polsce specjalista zajmujący się zaburzeniami snu (serdecznie pozdrawiam!), 30 proc. Europejczyków narzeka na sen, co dziesiąty ma stwierdzoną bezsenność jako chorobę. Na tle Europy „wyróżniają się trzy kraje: Polska, Węgry i Turcja”. („Rzeczpospolita” 22 maja 2020 r.). No i co Państwo na to? Czyż nie ostrzegałem, że IV RP jest szkodliwa dla zdrowia? Co mają ze sobą wspólnego te trzy, tak odmienne, państwa? Tylko jedno: system. Ustrój Orbána, Kaczyńskiego i Erdoğana jest zabójczy dla zdrowia. Sen jest ważny dla zdrowia, a oni pozwalają zasnąć, a jak już człowiek zaśnie, to ma złe sny, może się przyśnić minister Suski.
Są ludzie, którzy nie mogą zasnąć na widok Jacka Sasina (zdrowia życzę), Ryszarda Czarneckiego czy dowolnego wiceministra sprawiedliwości. Także młoda gwardia, Janusz Kowalski czy poseł Czarnek, mogą się przyśnić. Wszyscy oni działają na nerwy. Są świetnie przygotowani, znają przekaz dnia, nie zapominają języka w gębie. Na przykład jeżeli Unia daje nam 6 mln, to mówią, że Niemcy i Francuzi nas głodzą.