Kraj

Nowi pretorianie prezesa

Marek Pęk Marek Pęk Andrzej Iwańczuk / Reporter
Przemysław CzarnekRadek Pietruszka/PAP Przemysław Czarnek

Dwóch prawników: poseł Przemysław Czarnek, absolwent KUL, i senator Marek Pęk (UJ), czterdziestolatkowie z PiS, właśnie zaliczyło poważny partyjny awans. To oni są odpowiedzialni – aby szybko i najlepiej bez większych poprawek – przeprowadzić przez Senat i Sejm majową ustawę o hybrydowych wyborach prezydenckich.

Prezes PiS uznał, że Marek Pęk lepiej poradzi sobie w Senacie niż Stanisław Karczewski, i odwołał dotychczasowego wicemarszałka. – Senator Pęk do tej pory nie pokazał większych talentów negocjacyjnych od Karczewskiego, ale zmiana naszego wicemarszałka może nam pomóc w rozmowach z senatorami KO. To nowe otwarcie – mówi polityk PiS. Kiedy Senat pracował nad kopertową ustawą, to Pęk wnioskował, aby przeszła bez poprawek.

Jest senatorem z Krakowa, drugą kadencję. Wziął przydział senatorski w tym okręgu po ojcu Bogdanie, który odszedł z polityki w kompromitujących okolicznościach – znaleziono go leżącego na korytarzu w hotelu sejmowym; władze partii ustaliły, że był pijany. W PiS mówią, że Pęk junior to taki zapasowy polityk. Najpierw zastąpił ojca, potem – Adama Bielena, który wyjechał do europarlamentu (w jego miejsce został pod koniec ubiegłej kadencji wicemarszałkiem), teraz zastąpi Karczewskiego. Choć Pęk nie ma wielkiego politycznego stażu, Kaczyński daje mu szansę, bo senator jest bezwarunkowo lojalny. Kiedy w lutym 2018 r. senatorowie PiS w tajnym głosowaniu wbrew prezesowi byli przeciwko aresztowaniu Stanisława Koguta, to właśnie Pęk wezwał ich, aby publicznie przyznali się, jak głosowali. – On oczywiście był za aresztem. To typ lizusa, któremu zależy na politycznej karierze, a ta zależy od Kaczyńskiego – ocenia polityk PiS.

Nieco więcej wiadomo o poglądach posła Przemysława Czarnka, który od kilku dni gra rolę polityka koncyliacyjnego i otwartego.

Polityka 21.2020 (3262) z dnia 19.05.2020; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama