Głosowanie w całości korespondencyjne może łamać konstytucyjną zasadę powszechności wyborów. Kampania nie toczy się z poszanowaniem zasady równości szans kandydatów, a obywatele nie dostają nawet minimalnej wiedzy o wyborach. Tak przeprowadzone – mogą nie być zgodne z międzynarodowymi standardami.
Czytaj też: PKW wykonuje robotę głupiego
Mamy stan nadzwyczajny
RPO zauważa, że zostały spełnione przewidziane przez konstytucję kryteria wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, w tym przypadku stanu klęski żywiołowej. Tymczasem władza nie wprowadza go wprost, ale za pomocą aktów prawnych, które nazywa inaczej – np. „o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem Covid-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych” czy „o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.”.
„Z całą mocą należy podkreślić, że obowiązuje on [stan wyjątkowy] w rzeczywistości. Dlatego też w tej sytuacji (...) aktualizuje się zakaz wynikający z art. 228 ust. 6 konstytucji: że w czasie stanu nadzwyczajnego nie może być zmieniona m.in. ustawa o wyborze Prezydenta RP” – stwierdza RPO.
Czytaj też: OBWE stanowczo o pomyśle PiS na wybory w czasie pandemii
Naruszona konstytucja
Adam Bodnar jest zdania, że prace legislacyjne nad ustawą dotyczącą wyborów prezydenckich 2020 są prowadzone z naruszeniem konstytucji. Ocenia, że nowe zasady „nie są w stanie umożliwić pełnej realizacji przez obywateli czynnego prawa wyborczego”.
Swą opinię RPO przekazał też Państwowej Komisji Wyborczej, która według prawa czuwa nad prawidłowością przeprowadzenia wyborów i nad tym, żeby prawa wyborców wynikające z konstytucji były przestrzegane.
Czytaj też: Cuda nad urną. PiS łamie wszelkie zasady