Kraj

306 nowych zakażeń w Polsce. Trwa spór o wybory

W sprawie wyborów prezydenckich wciąż pat. Tylko Andrzej Duda prowadzi kampanię i niespecjalnie to ukrywa. W poniedziałek potwierdzono w Polsce 306 przypadków infekcji koronawirusem.

  • Liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce: 9593 (w tym 380 zgony)
  • Liczba potwierdzonych zakażeń na świecie: ponad 2,4 mln (ponad 166 tys. zgonów)
  • Polska wchodzi w pierwszy etap łagodzenia obostrzeń
  • Koalicja Obywatelska proponuje „bezpieczne wybory”
  • Andrzej Duda podpisał deklarację „Obronimy Polskę plus”
  • Pamiętaj! Jeśli masz wątpliwości w związku ze stanem swojego zdrowia, dzwoń na całodobową infolinię NFZ: 800 190 590
  • Osoby przebywające za granicą mogą się zgłaszać pod całodobowy numer NFZ: (+48) 22 125 66 00

306 nowych zakażeń w Polsce

Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś o 306 nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w naszym kraju. To pacjenci z województw: śląskiego (71 osoby), małopolskiego (33), mazowieckiego (38), łódzkiego (22), dolnośląskiego (33), opolskiego (16), kujawsko-pomorskiego (15), wielkopolskiego (30), zachodniopomorskiego (11), świętokrzyskiego (17), lubelskiego (trzy), podlaskiego (sześć), pomorskiego (sześć), podkarpackiego (trzy),warmińsko-mazurskiego (jedna osoba) i lubuskiego (także jedna osoba). Zmarło w sumie 20 osób. U większości wystąpiły choroby współwystępujące.

Spór o wybory. Gowin spotyka się z opozycją

Sprawa wyborów prezydenckich w Polsce pozostaje nierozstrzygnięta. PiS prze do nich w maju, choć konkurenci Andrzeja Dudy podkreślają, że warunki rywalizacji są nierówne. Sam Duda wciąż zdaje się prowadzić kampanię – podpisał dziś uroczyście deklarację „Obronimy Polskę plus” (szczegóły w tekście niżej). Szef Koalicji Obywatelskiej Borys Budka wezwał dziś do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej i wyborów za rok. Takie rozwiązanie opozycja chce zawrzeć w poprawkach do ustawy, nad którą pracują senatorowie. Do poparcia pomysłu namawia Jarosława Gowina i posłów Porozumienia. Ten jednak dziś w radiowej Trójce zastrzegł, że „jedyna stabilna większość w parlamencie to jest Zjednoczona Prawica”.

Gowin wciąż też forsuje swoją propozycję: wyborów za dwa lata, a przedtem zmiany konstytucji, która umożliwiałaby Andrzejowi Dudzie pełnienie urzędu jednorazowo siedem lat. Potem nie mógłby już walczyć o reelekcję. Gowin spotkał się dziś z Budką, ale mimo „dobrej atmosfery spotkania” najwyraźniej nie wypracowali kompromisu. „Jesteśmy daleko od znalezienia konsensusu – komentował Gowin. – Ciągle jedynym realnym projektem jest propozycja Porozumienia, czyli przesunięcie kadencji prezydenta Dudy. Mamy wątpliwości, czy propozycje Koalicji Obywatelskiej są zgodne z konstytucją, i jeszcze większe co do tego, czy mają szanse w parlamencie”. Politycy zgadzają się co do tego, że wybory powinna przeprowadzać Państwowa Komisja Wyborcza, a nie rząd czy Poczta Polska.

W tym tygodniu Gowin ma się spotkać z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i Pawłem Kukizem.

Pomysł Budki kontestują zgodnie inni kandydaci na urząd prezydenta (z wyłączeniem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej). Szymon Hołownia w trakcie konferencji prasowej stwierdził, że nie rozumie pomysłu przesuwania wyborów sztywno o rok („A jeśli zdarzy się huragan? Powódź?”). Podtrzymuje jednak ideę ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, który pozwoliłby elastyczniej, zależnie od okoliczności i sytuacji epidemicznej, wyznaczyć termin elekcji. Z kolei według Roberta Biedronia Borys Budka do spółki z Jarosławem Gowinem próbują dobić kosztem Polaków „politycznego dealu”:

Andrzej Duda w Polsacie komentował: „Ten pomysł jest co najmniej dziwny. Dziwię się, że przewodniczący Budka w ogóle z takim pomysłem jako prawnik wyszedł, bo on się w ramach konstytucyjnych kompletnie nie mieści”.

Budka o pomyśle „bezpiecznych wyborów”

Jaki pomysł budzi dziś tyle emocji? Borys Budka zadeklarował w opublikowanej dziś rano rozmowie z Agnieszką Kublik z „Gazety Wyborczej”: „Nasza propozycja to 16 maja 2021 r. Trzeba się przygotować, żeby wybory były uczciwe i bezpieczne”. KO proponuje tryb mieszany: wybory w części korespondencyjne. Taką poprawkę zaproponuje do ustawy złożonej przez PiS i dyskutowanej teraz w Senacie, w którym opozycja ma minimalną przewagę. Czas prac nad projektem upływa 5 maja.

Ale żeby stosowna poprawka przeszła, potrzeba większości sejmowej. Zdaniem Budki wystarczy „pięciu głosów posłów od Jarosława Gowina”. Tłumaczy: „Jeśli wszyscy posłowie są na sali, do odrzucenia poprawki Senatu potrzebnych jest 231 posłów, czyli musimy zabrać Kaczyńskiemu pięciu posłów, bo klub PiS ma 235 członków. Wierzę, że ten pomysł może poprzeć zdecydowana większość posłów Gowina, Porozumienie ma ich 18”.

Przesunięcie elekcji jest zdaniem Budki możliwe i zgodne z konstytucją, jeśli rząd ogłosi stan klęski żywiołowej. „Można zbudować większość parlamentarną bez Kaczyńskiego – uważa lider KO. – Przypominam, że wszystkie kluby opozycyjne i koło Konfederacji były przeciwko głosowaniu korespondencyjnemu. Jeżeli dodamy do tego głosy Jarosława Gowina i jego Porozumienia, to mamy większość, która może przegłosować przepis obligujący radę ministrów do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, jeżeli od wprowadzenia stanu epidemii minął miesiąc. Tym samym dojdzie to przesunięcia wyborów na optymalny czas, i to zgodnie z konstytucją. Właśnie takie rozwiązanie jest w naszym planie »bezpieczne wybory«”.

Kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz komentował na Twitterze: „Przedstawiałem już nasze propozycje wyjścia z obecnej sytuacji: złożyłem projekt uchwały wzywający rząd do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, mówiłem o przesunięciu wyborów o rok. Dzisiejsze deklaracje odczytuję jako poparcie dla tych pomysłów”.

Borys BudkaGrzegorz Celejewski/Agencja GazetaBorys Budka

Andrzej Duda: „Polska plus” czy „Polska minus”?

O godz. 13 prezydent Andrzej Duda wygłosił oświadczenie podsumowujące pięć lat jego prezydentury i podpisał zobowiązanie „Obronimy Polskę plus”. Wystąpienie poprzedziła prezentacja kluczowych jego zdaniem osiągnięć. W czasie konferencji wielokrotnie wspominano też o „majowych wyborach”, co by sugerowało, że odbędą się w terminie. Duda zwracał się zresztą bezpośrednio do wyborców. Jak zaznaczył, gwarantem „obrony Polski plus” – czyli przede wszystkim programów socjalnych uruchomionych w czasach rządów PiS – jest „dobra współpraca prezydenta z rządem”.

„Za nami bardzo dobre czasy – podsumował. – Złożyliśmy zobowiązania wyborcze w 2015 r. i zostały dotrzymane. Moim wielkim celem było wprowadzenie programów socjalnych, które zapewnią polskiej rodzinie dobre życie, które spowodują, że poczuje się ona upodmiotowiona przez polskie państwo. (…) Taką formą wsparcia był program 500 plus, był program 300 plus dla dzieci, które idą do szkół, a także program Emerytura plus, czyli 13. emerytury. To był dobry czas dla Polski”.

„Dzisiaj mamy czas kryzysowy, jesteśmy w trakcie – mam nadzieję, że gasnącej już – pandemii koronawirusa – mówił Duda. – W dobie kampanii prezydenckiej chciałbym, żeby wszyscy państwo zadali sobie pytanie: jakiej Polski państwo chcecie. Polski plus? Czy Polski minus?”. Jak precyzował, „Polska plus” to utrzymanie programów socjalnych, a „Polska minus” oznaczałaby cofnięcie beneficjów i ponoszenie przez Polaków kosztów rozmaitych kryzysów. Duda podkreślał, że dzięki zgodnej współpracy z polskim rządem utrzymuje dobre stosunki z przywódcami świata. Przypomniał o transporcie wyposażenia ochronnego z Chin, ściągnięciu testów białkowych z Korei Południowej i obietnicy wsparcia złożonej przez Donalda Trumpa.

Andrzejowi Dudzie towarzyszyła dziś szefowa jego sztabu programowego Beata Szydło: „Stawiam na Polskę plus, czyli na Andrzeja Dudę, który jest gwarantem, że po kryzysie i w kolejnych latach będziemy myśleć o rozwoju i bezpieczeństwie naszych rodzin”.

Andrzej DudaJakub Szymczuk/Kancelaria Prezydenta RPAndrzej Duda

Morawiecki: ARM ściąga materiały z całego świata

Premier Mateusz Morawiecki składa dziś wizytę w Komorowie, gdzie mieści się siedziba państwowej Agencji Rezerw Materiałowych (ARM), dostarczającej m.in. respiratory do szpitali, maseczki i inny sprzęt potrzebny w walce z pandemią. „Działania takie jak te w Agencji Rezerw Materiałowych, która sprawnie ściąga materiały z całego świata, potwierdzają, że Polska może mieć skuteczność i być sprawnym mechanizmem, który organizuje życie gospodarcze i społeczne” – zachwalał szef rządu.

Od 20 kwietnia mniej obostrzeń w Polsce. A notujemy rekordowy przyrost zakażeń

Polska wchodzi dziś w pierwszy etap łagodzenia obostrzeń (szczegóły tutaj). Znów otwarte są lasy i parki, z których wolno korzystać dla poprawy własnej kondycji psychicznej i bez ryzyka poniesienia kary. W sklepach może robić zakupy więcej osób jednocześnie w zależności od ich powierzchni (cztery osoby na jedną kasę w sklepach do 100 m kw. i jedna osoba na 15 m kw. w sklepach o powierzchni powyżej 100 m kw.). Młodzieży powyżej 13. roku życia nie musi już towarzyszyć poza domem dorosły opiekun. W dalszym ciągu zasłaniamy usta i nos i zachowujemy dwa metry dystansu od innych. Z użytku wciąż wyłączone są place zabaw. Kolejne etapy łagodzenia restrykcji będą zależały od oceny sytuacji epidemicznej.

Na razie sytuacja nie nastraja optymistycznie. W niedzielę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o w sumie 545 nowych przypadkach zakażeń w naszym kraju. To największy dzienny przyrost od początku wybuchu epidemii.

Rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz w rozmowie z PAP w niedzielę zaznaczył, że duży wzrost przypadków SARS-CoV-2 wynika z wykrycia trzech nowych ognisk wirusa. Chodzi o ośrodki opieki długoterminowej w Kaliszu (woj. wielkopolskie) i Czernichowie (woj. śląskie) oraz szpital w Jastrzębiu-Zdroju (woj. śląskie). Jak pisała lokalna „Gazeta Wyborcza”, dyrektorka placówki w Czernichowie przez kilka dni walczyła, by u ponad 200 podopiecznych wykonać testy po wykryciu zakażenia u dwóch pracowników.

Minister Łukasz Szumowski tłumaczył w poniedziałek w radiowej Trójce: „Niedzielny rekordowy wzrost przypadków zachorowań to efekt ognisk w DPS-ach i zakładach opiekuńczo-leczniczych. Tykających bomb jest wiele. Mamy blisko 830 DPS-ów”. Rząd ma wydać wojewodom decyzje o przyznaniu dodatków dla pracowników tych placówek, wynoszących 50 proc. pensji. Obowiązuje też zakaz odwiedzin. Wiceminister pracy, rodziny i pomocy społecznej Marlena Maląg zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą: 24 domy opieki społecznej są w kwarantannie, a „311 osób z 80 tys. w domach pomocy społecznej ma stwierdzony koronawirus”.

Czytaj też: Domy Pomocy Społecznej bez pomocy

Rynek główny w Krakowie. Czasy koronawirusaJakub Porzycki/Agencja GazetaRynek główny w Krakowie. Czasy koronawirusa

Donald Trump atakuje Chiny. I dziennikarkę

Prezydent USA Donald Trump szuka kozłów ofiarnych. W weekend wezwał Chiny do wzięcia odpowiedzialności za globalny kryzys. „Mogło to zostać zatrzymane w Chinach, zanim się zaczęło. Tak się nie stało i cały świat cierpi z tego powodu” – mówił podczas briefingu w Białym Domu. Atakował też Światową Organizację Zdrowia za opieszałość i tajenie informacji o początkach epidemii w Wuhanie. W konsekwencji zaś zdecydował, że USA wstrzymają swoją część finansowania WHO, która – przypomnijmy – utrzymuje się głównie ze składek.

Podczas niedzielnej konferencji prasowej Trump źle zareagował na pytania o jego własną odpowiedzialność za kryzys w USA. Reporterka CBS Weijia Jiang dopytywała, dlaczego nie ostrzegł Amerykanów na czas. „Keep your voice down” (Proszę się uciszyć) – radził jej prezydent i bronił się, że szybko wprowadził w kraju zakaz przylotów z Chin. „Ale wirus już tutaj był” – zauważyła dziennikarka. Trump polecił jej na to, by wykonywała lepszy research.

Prezydent podkreślał zarazem, że obostrzenia poszły w niektórych stanach USA za daleko. Trwają też ustalenia w sprawie pakietu pomocowego dla poszkodowanych przedsiębiorców.

Zakażenia w krajach Azji

Świat śledzi przebieg pandemii w krajach Azji, przez które tzw. pierwsza fala infekcji przetoczyła się wcześniej. W Chinach dziś zanotowano 12 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, mniej niż dobę wcześniej (16). W Japonii liczba infekcji dramatycznie rośnie (390 w samą niedzielę, łącznie ok. 10,5 tys.). Władze kraju ogłosiły stan nadzwyczajny, ale w świetle prawa nie mogą niczego na obywatelach wymusić, a jedynie „zalecać” i liczyć na to, że Japończycy się podporządkują. Ekspert od chorób zakaźnych Kentaro Iwata w rozmowie z „Guardianem” podkreślił, że reakcja władz była spóźniona, a szpitale są na granicy wydolności. Iwata wątpi ponadto, że igrzyska w Tokio odbędą się w przyszłym roku.

Aktualne dane epidemiczne z azjatyckich krajów publikuje dziś Światowa Organizacja Zdrowia:

Na świecie liczba zainfekowanych przekroczyła 2,4 mln, a ofiar śmiertelnych – 166 tys. Najwięcej ludzi zmarło w Stanach Zjednoczonych (ponad 40,5 tys.), we Włoszech (ponad 23,5 tys.), w Hiszpanii (ponad 20,5 tys.), Francji (19,7 tys.) oraz Wielkiej Brytanii (ponad 16 tys.).

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama