Kraj

Nowe zakażenia w Polsce. WHO: Nie wszyscy wyleczeni są odporni

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że liczba zakażonych w Polsce wzrosła o 260 osób (w sumie 6934). Zmarło 13 osób (łącznie już 245). WHO ma wątpliwości, czy wyleczeni z Covid-19 są odporni na kolejne zakażenie.

  • Liczba potwierdzonych zakażeń w Polsce: 6934 (w tym 245 zgonów)
  • Liczba potwierdzonych zakażeń na świecie: ponad 1,9 mln (ponad 118 tys. zgonów)
  • Producenci ropy obniżają wydobycie o 10 proc.
  • „Financial Times” wzywa UE, by wymusiła odłożenie wyborów prezydenckich w Polsce
  • Pamiętaj! Jeśli masz wątpliwości w związku ze stanem swojego zdrowia, dzwoń na całodobową infolinię NFZ: 800 190 590
  • Osoby przebywające za granicą mogą się zgłaszać pod całodobowy numer NFZ: (+48) 22 125 66 00

WHO: nie wszyscy wyleczeni są odporni

Nie wszyscy wyleczeni z Covid-19 mają przeciwciała i są odporni na kolejne infekcje” – oświadczyli w poniedziałek eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Ci, którzy mają wykrywalny poziom przeciwciał, powinni być chronieni, ale nie wiadomo, przez jaki czas.

„Jeśli chodzi o wyleczenie, a następnie ponowne zakażenie, uważam, że nie znamy odpowiedzi” – stwierdził ekspert ds. sytuacji nadzwyczajnych WHO dr Mike Ryan na konferencji w Genewie. Dodał, że naukowcy mogą dokonywać szacunków na podstawie odporności na inne koronawirusy, ale nawet te dane są dość ograniczone.

Wstępne badanie pacjentów w Szanghaju wykazało, że niektórzy nie mieli „wykrywalnych przeciwciał”, podczas gdy inni mieli ich bardzo wysoki poziom – podkreśliła epidemiolog WHO dr Maria Van Kerkhove. To, czy pacjenci z wysokim poziomem przeciwciał są odporni na drugą infekcję, stanowi „osobne zagadnienie”.

Wyzdrowiało ponad 300 tys. osób z 1,87 mln potwierdzonych zakażonych na całym świecie – podali przedstawiciele WHO. Potrzebują jednak więcej danych, by zrozumieć odpowiedź immunologiczną. Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus przestrzegł przed zniesieniem ograniczeń w przemieszczaniu się i ponownym otwarciem firm. „Covid-19 szybko przyspiesza, a wolno zwalnia” – podkreślił. I dodał: „Oznacza to, że środki kontrolne należy znosić stopniowo i pod nadzorem”.

Czytaj też: Doktor WHO. Człowiek, który stał się twarzą walki z wirusem

Liczba ofiar koronawirusa w Nowym Jorku przekroczyła 10 tys.

W ciągu ostatniej doby w mieście zmarło 671 pacjentów, co zwiększyło ogólną liczbę ofiar śmiertelnych do 10 056 – poinformował w poniedziałek gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo. To prawie cztery razy więcej niż liczba ofiar ataków z 11 września 2011 r.

Cuomo mówił o „przerażającym bólu, żalu i smutku”, ale krzywa zakażeń się spłaszcza, więc pojawił się cień nadziei. – Chyba można powiedzieć, że najgorsze już minęło – stwierdził.

Nowy Jork jest miastem najsilniej dotkniętym epidemią koronawirusa w USA. W całym kraju odnotowano 577 tys. zakażeń i 23 tys. zgonów.

Czytaj też: Amerykanie nie tracą nadziei, choć sytuacja jest dramatyczna

Pracownicy szpitala w Nowym Jorku dziękują za wsparcie policji, strażakow i zwykłych nowojorczyków.Jeenah Moon/Reuters/ForumPracownicy szpitala w Nowym Jorku dziękują za wsparcie policji, strażakow i zwykłych nowojorczyków.

Macron: Francja 11 maja otworzy szkoły

W wieczornym orędziu Emmanuel Macron ogłosił, że „w walce z koronawirusem zaczyna się pojawiać nadzieja”, a wysiłki zaczynają przynosić efekty. Przyznał też, że kraj nie był wystarczająco przygotowany na kryzys. Macron zapowiedział, że przedszkola i szkoły zaczną się ponownie otwierać 11 maja. W czwartym orędziu od czasu wybuchu epidemii prezydent stwierdził, że rząd wkrótce przedstawi plan wyjścia z narodowej kwarantanny po 11 maja. Będzie też pracował nad planem pomocy sektorom zmagającym się z trudnościami, takimi jak turystyka i rozrywka, i rozszerzy środki pomocy dla firm i pracowników. Wezwał firmy ubezpieczeniowe o wsparcie gospodarki kraju.

We Francji w ciągu ostatniej doby zmarły 574 zakażone osoby. Łączna liczba ofiar Covid-19 wzrosła do 14 967. Zakażonych jest tutaj 136 tys. osób, wyzdrowiało 27 tys.

Czytaj też: Jak przeżyć kryzys, podnieść się i iść dalej

Nowe dane o zakażeniach w Polsce

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o 260 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem i kolejnych 13 zgonach. Zakażenie wykryto dotąd w sumie u 6934 osób – 245 zmarło.

Nowe przypadki dotyczą osób z województw: wielkopolskiego (86), śląskiego (33), mazowieckiego (24), łódzkiego (22), opolskiego (20), podlaskiego (16), małopolskiego (14), dolnośląskiego (12), zachodniopomorskiego (dziesięć), kujawsko-pomorskiego (dziewięć), lubelskiego (sześć), podkarpackiego (cztery) oraz pomorskiego (cztery).

W związku z koronawirusem hospitalizowanych było w poniedziałek 2510 osób, wyzdrowiało 487. Resort podał, że 151 548 osób przebywa na kwarantannie, nadzorem sanitarno-epidemiologicznym objęto 29 571. Do tej pory wykonano 143 630 testów na obecność koronawirusa; w ciągu ostatniej doby – ponad 5,6 tys.

Niemieccy eksperci rekomendują poluzowanie niektórych obostrzeń

Częściowe wznowienie nauki w szkołach, stosowanie maseczek ochronnych i aplikacja do monitorowania zakażonych – to niektóre rekomendacje niemieckiej Narodowej Akademii Nauk Leopoldina. Zespół zaleca, by otworzyć szkoły podstawowe i gimnazja, ale z klasami zmniejszonymi do grup po 15 uczniów. Szkoły powinny skoncentrować się na podstawowych przedmiotach, jak język niemiecki i matematyka. Uczniowie mają zasłaniać usta i nos. Wyższe roczniki i studenci powinni dalej uczyć się zdalnie i w ten sposób dokończyć semestr; eksperci nie rekomendują rezygnacji z egzaminów końcowych, np. matur. Nie zaleca się też wznawiania opieki w żłobkach i przedszkolach.

Eksperci opowiadają się za wprowadzeniem obowiązku stosowania maseczek w transporcie publicznym oraz „wszędzie tam, gdzie niemożliwe jest zachowanie odstępu 2 m”. Tam, gdzie to możliwe, zakłady pracy powinny utrzymywać pracę zdalną, a w innych miejscach wprowadzić system zmianowy. Przy zachowaniu zasad dystansu i higieny naukowcy sugerują możliwość stopniowego wznawiania działalności handlu, hoteli, restauracji, a także wydarzeń kulturalnych i sportowych.

Eksperci stawiają trzy główne warunki: • liczba nowych infekcji musi utrzymywać się na stabilnym niskim poziomie, • powinny być przestrzegane zasady higieny, • dla pacjentów z koronawirusem musi zostać utworzona „rezerwa” w systemie zdrowia, która pozwoli na ich przyjęcie i nie zakłóci normalnego działania szpitali. Zespół z Leopoldiny proponuje też zastosowanie dobrowolnej aplikacji na komórki do monitorowania zainfekowanych i osób, które miały z nimi kontakt. Aplikacja będzie przesyłała dane geolokalizacyjne do niemieckich instytucji.

W czwartek Angela Merkel powiedziała, że wyniki badań Leopoldiny będą „bardzo ważną” podstawą do podjęcia decyzji w sprawie złagodzenia obostrzeń. Kanclerz i premierzy landów będą na ten temat rozmawiać w środę.

Czytaj też: Niemieckie szpitale potrzebują Polaków. A granice zamknięte

Polska Grupa Lotnicza nie kupi niemieckiego Condora

PGL poinformowała w poniedziałek linie Condor o odstąpieniu od transakcji zakupu. „Na tym etapie nie udzielamy więcej informacji” – podała polska spółka, której częścią jest PLL Lot. Transakcja miała być sfinalizowana do końca kwietnia 2020 r., po uzyskaniu niezbędnych zgód organów antymonopolowych.

To oczywiście skutek pandemii, która ruch lotniczy w Europie zredukowała już prawie do zera – pisał w „Polityce” Cezary Kowanda. PGL, czyli tak naprawdę Lot, chciał, aby Niemcy umorzyli rządową pożyczkę dla Condora o wartości 380 mln euro. Przewoźnik dostał te pieniądze po upadku jego poprzedniego właściciela: koncernu Thomas Cook, aby przetrwać kilka miesięcy i znaleźć nowy dom.

Putin: sytuacja z koronawirusem idzie „w nie najlepszym kierunku”

Władimir Putin przyznał, że nie został jeszcze osiągnięty szczyt epidemii – w całym kraju, a zwłaszcza w stolicy, gdzie zachorowań jest najwięcej. „Sytuacja zmienia się z dnia na dzień i, niestety, chorych przybywa. Coraz więcej jest przypadków ciężkiego przebiegu choroby” – powiedział.

Putin przeprowadził wideokonferencję z urzędnikami, łącząc się z nimi z rezydencji w Nowo-Ogariowie pod Moskwą. Ocenił, że Rosji udaje się podejmować działania wyprzedzające. Zauważył jednocześnie, że „sytuacja nie staje się lepsza”. Moskwa, obwód moskiewski i inne liczące ponad milion mieszkańców miasta są obszarami podwyższonego ryzyka. Putin zapowiedział, że do walki mogą włączyć się lekarze wojskowi, a jeśli to będzie konieczne, Rosja użyje „wszystkich zasobów, w tym ministerstwa obrony”.

W kraju zarejestrowano w ciągu ostatniej doby 2558 nowych przypadków zakażenia, łączna liczba infekcji sięgnęła 18 328. Wzrost o ponad 2 tys. chorych nastąpił drugi dzień z rzędu – w niedzielę nowych przypadków było 2186. W ciągu ostatniej doby zmarło 18 osób, a od początku pandemii – 148. Na Moskwę i obwód przypada ponad 72 proc. ogółu zachorowań w kraju.

Czytaj też: Krwawy bunt w rosyjskiej kolonii karnej

Główni producenci ropy uzgodnili 10-proc. obniżenie produkcji

Ceny paliw wzrosną wskutek historycznego porozumienia, które było możliwe dzięki kompromisowi między Arabią Saudyjską i Rosją. Umowa ma chronić rynek po załamaniu cen wywołanym przez epidemię, która zmniejszyła zapotrzebowanie na paliwa i inne produkty ropopochodne.

Członkowie kartelu naftowego OPEC zgodzili się obniżyć produkcję o prawie 10 mln baryłek dziennie. To największe uzgodnione cięcie, dwukrotnie wyższe obniżki wprowadzono w wyniku globalnego kryzysu w 2009 r. OPEC wezwał do cięć głównych producentów ropy spoza sojuszu – w tym Brazylię, Kanadę, Norwegię i USA – które mogą podwoić rozmiar obniżki do 20 mln baryłek dziennie.

Cena ropy spadła ostatnio do najniższego poziomu od 18 lat, poniżej 28 dol. za baryłkę, z powodu obaw przed recesją i ograniczeń w transporcie drogowym i lotnictwie. Szacuje się, że popyt na ropę spadł średnio o 27 mln baryłek dziennie.

Prezydent USA Donald Trump na Twitterze podziękował Putinowi i królowi Salmanowi z Arabii Saudyjskiej za „wielką umowę”, która uratuje „setki tysięcy miejsc pracy w amerykańskim sektorze energetycznym”. Bezpośrednio po zawarciu umowy ceny ropy wzrosły do 31 dol. za baryłkę.

Czytaj też: Ropa w cieniu pandemii

„FT”: Unio, zrób coś z wyborami w Polsce

Wpływowy londyński dziennik „Financial Times” wzywa Unię Europejską, by wymusiła odłożenie wyborów prezydenckich w Polsce. „To niepotrzebne szaleństwo mówi wiele o politycznym oportunizmie PiS i jego pogardzie dla demokratycznych norm” – pisze.

Dziennik przypomina, że wszyscy w Europie odwołują wybory i inne głosowania: Francja, Serbia, Rumunia, Macedonia Północna, nawet Rosja. „Dlaczego więc nie Polska?” – pyta „FT”. I wyjaśnia, że PiS potrzebny jest posłuszny prezydent, by utrzymać władzę. Dziennik wylicza problemy związane z głosowaniem korespondencyjnym: konieczność ustanowienia 20 tys. komisji wyborczych czy odbioru pakietów wyborczych w miejscu zameldowania. „Ok. 16 mln głosów, z których każdy może zawierać wirusa, należy dostarczyć, otworzyć i policzyć ręcznie” – pisze „FT”. Ostrzega też przed możliwością oszustw i nierównymi warunkami kampanii prowadzonej przy narzuconych przez rząd ograniczeniach. I ocenia: „To nie są warunki, żeby przeprowadzić wolne, uczciwe i świadome wybory”.

Gazeta proponuje: „Istnieje właściwy i legalny sposób odroczenia wyborów. Należy ogłosić stan klęski żywiołowej i ustalić wstępną datę wyborów za sześć do 12 miesięcy. Możliwe, że potrzebna będzie wtedy jakaś forma głosowania korespondencyjnego lub elektronicznego. Ale nie trzeba się do tego spieszyć”.

Według dziennika „zarówno prezes PiS Jarosław Kaczyński, jak i premier Węgier Viktor Orbán zareagowali na kryzys tak, żeby wzmocnić swoją władzę. Reakcja innych rządów UE była słaba. Żaden nie skrytykował bezpośrednio Węgier; nikt nawet nie wspomniał o Polsce. Polacy oczywiście sami zdecydują, jak i kiedy przeprowadzą wybory. Nie oznacza to jednak, że reszta Europy powinna wzruszać ramionami, gdy podejmowane są decyzje podważające zasady, na których opiera się Unia. Wskazanie na oczywiste rozwiązania może przeważyć szalę w bitwie, której PiS jeszcze nie wygrał”.

„Duda mógłby teraz wygrać głosowanie – ale ktokolwiek by wygrał, nie miałby wiarygodnego mandatu. Zostałby uznany za »koronaprezydenta«. Trudno byłoby uścisnąć mu dłoń” – konkluduje dziennik.

Czytaj też: Między Dudą a Morawieckim iskrzy

W Hiszpanii spadek liczby ofiar śmiertelnych, część firm wraca do pracy

Według hiszpańskiego ministerstwa zdrowia liczba ofiar koronawirusa spadła w poniedziałek do 517 (w niedzielę 619 zgonów). Łączna liczba ofiar w tym kraju wynosi 17 489, a ogólna liczba przypadków – 169 496. Hiszpania, obok Włoch, pozostaje jednym z najbardziej doświadczonych przez epidemię krajów Europy.

Po świętach działalność wznowią niektóre firmy, co zakończy dwutygodniowy postój dla wszystkich działań, które nie mają niezbędnego charakteru. Premier Pedro Sánchez ostrzegł jednak, że zablokowany kraj jest „daleki od zwycięstwa”: – Ogólny zakaz wychodzenia z domu pozostanie w mocy przez następne dwa tygodnie, a jedynymi osobami, które zostaną z niego zwolnione, będą osoby uprawnione do pracy lub dokonujące zakupów.

Decyzja o wznowieniu działalności niektórych firm spotkała się z krytyką części ekspertów, którzy obawiają się, że liczba infekcji ponownie wzrośnie. Osobom powracającym do pracy zalecono zachowanie dystansu społecznego, na dworcach kolejowych i stacjach metra rozdawane będą maseczki. – Nie wkraczamy w fazę deeskalacji – powiedział Sánchez. – Stan wyjątkowy nadal obowiązuje, podobnie jak zakaz wychodzenia z domu. Jedyne, co się skończyło, to dwutygodniowy okres skrajnej hibernacji gospodarczej.

Kilka krajów europejskich po świętach wielkanocnych planuje zmniejszenie niektórych ograniczeń, zwłaszcza gospodarczych. Należą do nich m.in. Austria, Czechy czy Belgia.

Wzrosła liczba zakażonych w szkole pożarnictwa

W Szkole Głównej Straży Pożarnej w Warszawie po przebadaniu 386 próbek potwierdzono obecność koronawirusa u 44 osób – poinformował rzecznik komendanta głównego PSP st. kpt. Krzysztof Batorski. O tym, że wszyscy podchorążowie szkoły zostaną poddani testom, straż pożarna poinformowała w sobotę.

Podchorążowie, u których wykryto koronawirusa, objęci są opieką lekarską, nie kontaktują się z pozostałymi uczniami. „Stan ich zdrowia jest dobry. Wobec pozostałych podchorążych uczelnia stosuje zalecenia Inspekcji Sanitarnej MSWiA” – poinformował rektor-komendant SGSP nadbryg. Paweł Kępka.

Czytaj też: Jak wyjść z globalnego lockdownu? Naukowcy podpowiadają

Patrol policji w Bydgoszczy.Roman Bosiacki/Agencja GazetaPatrol policji w Bydgoszczy.

W Warszawie we wtorek największy samolot świata

Samolot przywiezie do Polski 400 ton ładunku środków do walki z koronawirusem. Na pokładzie ma się znaleźć m.in. 7 mln maseczek i kilkaset tysięcy kombinezonów ochronnych. Transport na zlecenie KPRM przygotowały spółki: KGHM Polska Miedź i Lotos.

Antonov An-225 Mriya to największy samolot na świecie. Maszyna ma ponad 84 metry długości, napędzana jest sześcioma silnikami odrzutowymi. Samolot został wyprodukowany tylko w jednym egzemplarzu. Powstał w ZSRR w 1988 r. Byłby w stanie przewieźć w ładowni blisko 100 samochodów osobowych lub towar o wadze 400 ton, czyli dwa razy więcej, niż wynosi jego masa własna. Maszyna jest używana komercyjnie od 2001 r. przez ukraińskie linie Antonov Airlines.

Czytaj też: Mamy epidemię i rząd z jakiejś innej planety

W ciągu doby na Covid-19 zmarło w USA 1514 osób

Z danych Uniwersytetu Johna Hopkinsa w Baltimore wynika, że w USA z powodu zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w niedzielę zmarło już ponad 22 tys. osób. W piątek z powodu Covid-19 zmarła rekordowa liczba 2108 osób. Stany Zjednoczone są krajem z największą liczbą zgonów z powodu koronawirusa na świecie.

Najwięcej osób zmarło w stanie Nowy Jork – 9385. Następne w kolejności są New Jersey (2350), Michigan (1479), Luizjana (840), Massachusetts (756) i Illinois (720). Ponad 100 zgonów na Covid-19 odnotowano już w 23 stanach. Jedynym stanem bez ofiar śmiertelnych pozostaje Wyoming.

Prognozy, na które powołuje się m.in. Biały Dom, szacują, iż z powodu wirusa umrze w USA ok. 60 tys. osób. Władze apelują, by wciąż przestrzegać ograniczeń, ale planują od maja stopniowo otwierać gospodarkę.

Czytaj też: Amerykanie nie tracą optymizmu, choć sytuacja jest dramatyczna

W Polsce 6675 zakażonych, 232 osoby zmarły

Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia z niedzieli w ciągu doby w kraju przybyło 318 przypadków nowych zakażeń. Najwięcej w województwie śląskim (65), dolnośląskim (37), łódzkim (37), mazowieckim (35), potem wielkopolskim (29), podlaskim (27), kujawsko-pomorskim (23), małopolskim (19), warmińsko-mazurskim (11), lubelskim (9), opolskim (8), pomorskim (8), świętokrzyskim (5), zachodniopomorskim (2), lubuskim (2) i podkarpackim (1).

Zmarły 24 osoby: siedem leczonych w Radomiu, sześć w Warszawie, cztery w Poznaniu, po jednym pacjencie w Zgierzu, Bolesławcu, Siedlcach, Pruszkowie, Tychach, Kozienicach i Krakowie. Jak podaje resort, u większości stwierdzono choroby współistniejące.

W świąteczną niedzielę i poniedziałek resort o nowych zachorowaniach informuje raz na dobę – właśnie o godz. 17. We wtorek 14 kwietnia wróci do rytmu sprzed świąt (nowe dane dwa razy dziennie). W sobotę potwierdzono w Polsce 401 przypadków zakażeń i 27 zgonów. U wszystkich pacjentów występowały choroby współistniejące.

W sumie w kraju jest 6674 zakażonych, 232 osoby zmarły. Hospitalizowanych jest 2481 osób, ponad 162 tys. objęto kwarantanną, a ok. 31 tys. nadzorem epidemiologicznym.

Liczne przypadki zakażeń stwierdzono u funkcjonariuszy policji – łącznie ponad 80. Z danych Komendy Głównej wynika, że ok. 1,7 tys. mundurowych objęto kwarantanną. Zadaniem funkcjonariuszy jest monitorowanie, czy Polacy przestrzegają obostrzeń. Sprawdzają osoby w kwarantannie – tylko wczoraj skontrolowali 133 tys. takich przypadków (stwierdzając 290 uchybień).

Z danych GIS (8 kwietnia) wynika zaś, że do jednej trzeciej przypadków zakażeń dochodzi w szpitalach i przychodniach – poprzez kontakt z chorymi. Dotyczy to zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego. 27,8 proc. przypadków to inne zakażenia (tzw. transmisja pozioma), do 26,6 proc. dochodzi po kontakcie z osobą objętą kwarantanną, 8,9 proc. – po powrocie z zagranicy i aż 6,6 proc. – po kontakcie z osobami przebywającymi w domach pomocy społecznej. Dziś wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zaapelował do samorządu, by natychmiast wsparł DPS-y, w których przede wszystkim brakuje kadr. O dramatycznej sytuacji w tych placówkach pisaliśmy w sobotę.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama