Od największej powojennej tragedii w historii Polski mija właśnie 10 lat, lecz zamiast refleksji i zadumy wciąż mamy do czynienia z kolejnymi odsłonami niekończącego się spektaklu bezgranicznego cynizmu w wykonaniu polityków rządzącej partii, z Antonim Macierewiczem na czele.
Pod batutą Macierewicza
O jego niszczycielskiej działalności napisano setki artykułów i co najmniej trzy książki. Jego manipulacje i kłamstwa w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej również wielokrotnie rozebrano na czynniki pierwsze w ciągu ostatnich 10 lat. Macierewicz tym zupełnie się nie przejmuje. Wciąż tłoczy do polskich głów jeden i ten sam przekaz: o wybuchach na pokładzie (właśnie ogłosił, że przyczyną katastrofy były dwie eksplozje). Dowodów jak zwykle brak, ale w tej wojnie fakty się nie liczą. Liczy się amunicja w postaci emocjonalnie nacechowanych słów, które mają obezwładnić przeciwnika i doprowadzić do jego samounicestwienia.
Czytaj też: Katastrofa smoleńska zdewastowała polską politykę
Tak działa Rosja w toczonej od lat tajnej wojnie przeciwko Zachodowi, której celem jest rozbicie euroatlantyckiej jedności i solidarności, a w konsekwencji rozpad Unii Europejskiej i NATO. W sumie nic dziwnego, skoro tą symfonią dyryguje człowiek, dla którego rozpad Związku Radzieckiego jest największą katastrofą XX w. i który od lat robi wszystko, by zawrócić bieg historii. Gorzej, że są w Polsce ludzie, którzy do tej orkiestry się przyłączyli, grając pod batutą kremlowskiego dyrygenta.
To, czy robią to świadomie, czy może dlatego, że ta melodia gdzieś im wpadła w ucho i w duszy zagrała, ma znaczenie drugorzędne. Bo dla tego dyrygenta nie jest ważne, gdzie i jak. Ważne, by melodia płynęła w eter spod ręki wytrawnych muzyków, zatruwając głowy w całym zachodnim świecie.
Czytaj też: Wreszcie wyjaśnimy tragedię smoleńską
Komu gra smoleńska melodia
W rytm tej kremlowskiej melodii doskonale wpisuje się smoleńska symfonia napisana przez Antoniego Macierewicza, która od 10 lat zatruwa umysły milionów Polaków, skłócając i głęboko dzieląc społeczeństwo, podkopując zaufanie do państwa i jego instytucji, osłabiając Polskę wewnętrznie i zewnętrznie, budując obraz kraju niepoważnego, nieodpowiedzialnego, niedojrzałego, a więc niepasującego do europejskiej przestrzeni wartości. Bardziej do euroazjatyckich stepów. Smoleńska melodia Macierewicza doskonale pasuje do obowiązujących tam zwyczajów. Niestety, wciąż znajduje rzeszę wiernych słuchaczy, którym jest w sumie obojętnie, w której filharmonii zajęli miejsca – brukselskiej czy moskiewskiej. Byle grali miło dla ucha.
Więcej o tym, kto i jak podzielił Polaków po katastrofie smoleńskiej, przeczytacie Państwo w nowej książce Grzegorza Rzeczkowskiego „Katastrofa posmoleńska. Kto rozbił Polskę”. Książka ukazała się razem z wielkanocnym wydaniem „Polityki”.