Kraj

Ukryty tygrys

Władysław Kosiniak-Kamysz: ostatnia nadzieja zielonych

Kosiniakowie próbują budować kampanijną narrację podobną do tej, która pięć lat temu poniosła do zwycięstwa Andrzeja Dudę. Kosiniakowie próbują budować kampanijną narrację podobną do tej, która pięć lat temu poniosła do zwycięstwa Andrzeja Dudę. Marta Frej
Prezes PSL, wciągając swoją rodzinę w kampanię wyborczą, prywatnie sporo ryzykuje. Politycznie może jednak zyskać, bo jego młoda energiczna żona przyciąga uwagę tych, dla których Władysław Kosiniak-Kamysz jest zbyt konserwatywny i za mało wyrazisty. Czy ten duet namiesza w kampanii?
Jeżeli lider ludowców przekroczy 15–16 proc., będzie to oznaczało, że „jest na fali wznoszącej”. Może być wtedy postrzegany jako alternatywa dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.Jacek Szydłowski/Forum Jeżeli lider ludowców przekroczy 15–16 proc., będzie to oznaczało, że „jest na fali wznoszącej”. Może być wtedy postrzegany jako alternatywa dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

„Nasza pierwsza dama”– co rusz wyrywało się uczestniczkom ubiegłotygodniowego spotkania z okazji Dnia Kobiet, zorganizowanego przez sztab Władysława Kosiniaka-Kamysza. Członkiniom kół gospodyń wiejskich, sołtyskom, rolniczkom, partyjnym działaczkom. Bo głosu Pauliny Kosiniak-Kamysz słuchano równie uważnie, co samego kandydata. O nim jednak panie mówiły najczęściej „nasz prezes”, podkreślając jego atuty: przywiązanie do wartości, koncyliacyjny charakter, medyczne wykształcenie („a to ważne, bo koronawirus”), ale przede wszystkim – wsparcie i zaangażowanie „kochanej Pauliny”.

To było drugie publiczne wystąpienie żony lidera ludowców po głośnym debiucie podczas konwencji w podrzeszowskiej Jasionce przed dwoma tygodniami, gdzie rzuciła słynne: „Chodź, tygrysie, scena jest twoja”, czym de facto skradła show Kosiniakowi. I tym razem opowiadała o tym, co jako prezydentowa chciałaby robić, i podkreślała, że rolą kobiety nie jest jedynie milczące towarzyszenie mężowi („statystowanie” – jak to ujęła za pierwszym razem). Tak zaś widzą to ludzie Andrzeja Dudy, w tym jego rzecznik Błażej Spychalski. Zarazem, w odpowiedzi na wystąpienia Pauliny Kosiniak-Kamysz, pisowskie media i internetowe trolle nie tylko przypuściły na nią atak, ale też równolegle uruchomiły akcję ocieplania wizerunku Agaty Kornhauser-Dudy i przekonywania, że jest niesamowicie aktywną i niedocenianą osobą. Że jednak mówi, choć milczy.

To ważne, co mówi Paulina: że nie będzie stała za mną, ale ze mną. To sygnał dla wielu kobiet w Polsce – podkreśla lider ludowców. – Chyba pierwszy raz w historii żona kandydata na prezydenta przedstawia swój program.

Paulina zamierza mówić o tym, co jest jej bliskie: o problemach młodych matek, o potrzebie ich aktywizowania, o konieczności prowadzenia profilaktyki zdrowotnej i zapewnienia opieki stomatologicznej najmłodszym, o wspieraniu rodziców chorych dzieci, poprawie jakości powietrza czy wreszcie zrównaniu płac kobiet i mężczyzn.

Polityka 11.2020 (3252) z dnia 10.03.2020; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Ukryty tygrys"
Reklama