Kraj

W cieniu palca

Wymowny gest posłanki Joanny Lichockiej. Wymowny gest posłanki Joanny Lichockiej. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER / East News
Jedna z najważniejszych polityczek PiS sama dostarcza mocnego, plakatowego znaku arogancji, pogardy, triumfalizmu swojej formacji.

Wielka inauguracja kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy odbyła się w cieniu środkowego palca Joanny Lichockiej. Skierowany w stronę opozycji obsceniczny gest pani poseł błyskawicznie stał się internetowym wiralem i źródłem niezliczonych memów. Zwłaszcza że sama Lichocka podrzuciła komiczne skojarzenia, opowiadając o „przecieraniu oka palcem” (niektórymi memami ilustrujemy tekst Malwiny Dziedzic). Można ubolewać, że masowe media „dopadły” Lichocką nie za jej często skrajnie aroganckie wypowiedzi, lecz za parosekundowy gest – jednak tak to działa: za politykami ciągną się, niekiedy przez całe życie, jakieś skojarzenia z ich jednym zachowaniem, zdaniem, zdjęciem, gafą. „Palec Lichockiej” właśnie dołącza na stałe do słownika polskiej frazeologii politycznej. Inna sprawa, że „im się to po prostu należało”. Ten gest nie zrobiłby zapewne takiego wrażenia, gdyby nie jego symboliczna prostota i adekwatność.

Opozycja przez lata szukała jakiejś formuły oddającej polityczny styl PiS: tupet, bezwzględność, cynizm, działanie na rympał. Popularność zdobyła fraza szatniarza z filmu „Miś”: „nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?”– taka subtelna złośliwość. Jednak politycy opozycyjni zawsze byli skrępowani własną polityczną poprawnością (pisze o tym Mariusz Janicki w tekście „Nie bać się bić”, speszeni oskarżeniami o klasizm, łatwo zawstydzani zdaniem, że „zachowują się tak samo jak PiS” (ostatnim przykładem tzw. skandal pucki). Nie sposób sobie wyobrazić, aby bez gwałtownych głosów potępienia we własnym obozie jakikolwiek prominentny działacz PO czy Lewicy mógł sięgnąć w opisie PiS po wyzwiska.

Polityka 8.2020 (3249) z dnia 18.02.2020; Temat z okładki; s. 8
Reklama