Kraj

Mrożenie sędziów

Paweł Juszczyszyn Paweł Juszczyszyn Robert Robaszewski/AG, Polityka / Polityka
W Olsztynie jak w lustrze odbija się sędziowska Polska. Kto za Juszczyszynem, kto za Nawackim. A kto chciałby po prostu przeczekać.
Sędzia Wojciech Krawczyk odczytuje projekty uchwał sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie. Po prawej prezes Sądu Rejonowego, członek tzw. neo KRS, Maciej Nawacki.Piotr Płaczkowski/Reporter Sędzia Wojciech Krawczyk odczytuje projekty uchwał sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie. Po prawej prezes Sądu Rejonowego, członek tzw. neo KRS, Maciej Nawacki.

We wtorek wieczorem 4 lutego sędziowie z olsztyńskich sądów skrzykiwali się telefonicznie, aby rano czekać na Pawła Juszczyszyna, kiedy będzie szedł do pracy.

A na komunikatorach w tej samej sprawie skrzykiwali się olsztyńscy aktywiści. Facebook huczał, że #muremzajuszczyszynem.

No bo we wtorek na placu Krasińskich w Warszawie, w sali C Sądu Najwyższego, zebrała się Izba Dyscyplinarna (dalej: ID), aby – jak się wyraził ktoś z publiczności – pionizować sędziego Juszczyszyna. Orzeczono bezterminowe zawieszenie go w obowiązkach i odebranie 40 proc. uposażenia.

Specjalista od spadania

W środę 5 lutego od rana przed Sądem Rejonowym w Olsztynie instalowały się ekipy telewizyjne i reporterzy radiowi. Na chodniku zebrało się kilkanaścioro sędziów, na około stu zatrudnionych w obu miejscowych sądach. Bliżej kamer ustawiło się pięć starszych osób z hasłami na tekturkach, że są za wolnymi sądami i za sędzią Juszczyszynem. Obok Olsztyn podążał do pracy i nie interesował się. W pobliskiej galerii handlowej sprzedawczyni ze sklepu z markową odzieżą z zakłopotaniem grzebała w pamięci: – Juszczyszyn? No, nie wiem… Sportowiec jakiś?

Paweł Juszczyszyn uśmiechnął się do wspierających go sędziów, skinął głową w kierunku garstki aktywistów ulicznych, reporterom oznajmił, że idzie do pracy i odmawia udzielania wywiadów. Przeszedł obok sądowych strażników, windą wjechał na trzecie piętro, za pomocą magnetycznej karty otworzył drzwi korytarza prowadzącego do gabinetu, jaki zajmuje wraz z innymi sędziami. Już tylko ta karta pozostała aktywna. Odcięto mu dostęp do sal rozpraw oraz do elektronicznego systemu informacji sądowej. Nie może korzystać z akt, z biblioteki i czytelni. Ograniczono mu przestrzeń do gabinetu, biurka i krzesła.

Polityka 7.2020 (3248) z dnia 11.02.2020; Temat tygodnia; s. 12
Reklama