Kraj

MiG-29 znów latają i znów mają kłopoty? Nie przesadzajmy

Wszystkie polskie samoloty bojowe używają spadochronu do skrócenia dobiegu przy lądowaniu. Wszystkie polskie samoloty bojowe używają spadochronu do skrócenia dobiegu przy lądowaniu. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Jeden z portali poinformował „o serii awarii po wznowieniu lotów” na MiG-29. Najważniejsze doniesienie brzmi: od myśliwca oderwał się spadochron. Dziennikarze potrafią człowieka rozweselić.

Spadochron ważący 20 kg jest jak pocisk – napisano w artykule – i spadł na teren cywilny. Nie żartuję, tak napisano. Mógł narobić tak straszliwych szkód, że strach pomyśleć. Ale na razie nie można go znaleźć. Przepadł bez wieści.

Wszystkie polskie samoloty bojowe używają spadochronów do skrócenia dobiegu przy lądowaniu. To dobra metoda: wypuszczenie kawałka materiału o powierzchni kilku metrów kwadratowych szybko wyhamowuje maszynę z prędkości ok. 250 do 100 km/godz. Spadochron najczęściej jest wykonany z dakronu lub pochodnej nylonu i wyposażony w mocne linki. Jedynym groźnym elementem konstrukcji jest metalowa klamra ważąca koło kilograma, łącząca spadochron z samolotem.

Czytaj też: Pilot MiG-29 przeżył katastrofę pod Warszawą

Spadochron jak jesienny liść

Technik najpierw zapina klamrę na zaczepie wewnątrz pojemnika w samolocie, a potem wciska resztę. Na końcu umieszcza pilocik ze sprężynkami przypominający małą parasolkę i zamyka pojemnik. Przy lądowaniu pilot naciska przycisk: sprężyny otwierają pojemnik, ściśnięty „pilocik” wyskakuje, łapie powietrze i wyciąga główną czaszę spadochronu. Ta rozwija się z głośnym klapnięciem i zaczyna hamować. Jeśli pilot nie zablokuje pasów ani się dobrze nie zaprze, to jego nos i czoło lecą prosto nad tablicę przyrządów.

Czy spadochron może wypaść w powietrzu? W żadnym razie. Musi się przedtem otworzyć tylna pokrywa pojemnika, wyskoczyć pilocik i wyciągnąć czaszę, która się otwiera. Co się wówczas dzieje? Widziałem: lina łącząca samolot z czaszą urywa się, bo nie wytrzymuje potężnego naporu powietrza. Spadochron spada na ziemię niczym jesienny liść.

Reklama