Szeroko opisywane przez media imperium ojca Rydzyka budzi skrajne emocje, dlatego szalenie poruszyła mnie informacja, że tego imperium w rzeczywistości nie ma. O sprawie do tej pory w ogóle się nie mówiło, nagłośniła ją dopiero książka „Prawda o »imperium ojca Rydzyka«” autorstwa Janusza Kaweckiego, członka KRRiTV. Autor obala dość powszechne wśród Polaków przekonanie o istnieniu imperium o. Rydzyka, zapewniając, że jest ono jedynie wytworem wyobraźni dziennikarzy, którzy z faktu istnienia ojca Rydzyka, a także z faktu istnienia wielu prowadzonych przez niego przedsięwzięć biznesowych wyciągnęli mylny wniosek, że posiada on jakieś imperium.
Istnienia samego ojca Rydzyka Kawecki nie obala, jednak z całą mocą przekonuje, że „nie jest prawdą, jakoby temu Kapłanowi przekazywane były jakieś fundusze publiczne”. Kaweckiego oburza fakt, iż dofinansowywanie przedsięwzięć biznesowych ojca dyrektora traktuje się jako „pieniądze dla O. Rydzyka”, bo wiadomo, że nie ma on z tego dla siebie ani złotówki, gdyż jest zakonnikiem i nie posiada majątku. W opinii Kaweckiego „tylko kłamcy i manipulujący mogą twierdzić, że jakiekolwiek z tych funduszy są przyznawane dla o. Rydzyka”.
Uważam, że Kaweckiemu nie ma powodu nie wierzyć, zwłaszcza że jest on bliskim współpracownikiem o. Rydzyka, a także m.in. członkiem rady programowej Radia Maryja, szefem Zespołu Wspierania Radia Maryja i członkiem rady naukowej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, założonej przez o. Rydzyka. Nie mam wątpliwości, że pełniąc te funkcje, Kawecki o nieistnieniu imperium o. Rydzyka musi wiedzieć bardzo dużo, zresztą jego książka jest na to koronnym dowodem. Pozostaje pytanie: kto faktycznie otrzymuje potężne państwowe fundusze zamiast nieistniejącego imperium o.