Kraj

Nowa broń władzy: sędziami zajmą się prokuratorzy

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wrzesień 2019 r. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wrzesień 2019 r. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Partia Jarosława Kaczyńskiego i „przystawki” nie cofają się. Sędziami mają się zająć prokuratorzy, będą odsuwać ich od orzekania. Chodzi o to, by władza mogła już dziś ich spacyfikować, zanim uchwali nowe prawo.

Projekt „ustawy wojennej” (nazywanej tak, bo wniesionej przez rządzących do Sejmu w rocznicę stanu wojennego), który przewiduje kary za stosowanie wyroku TSUE i orzeczeń Sądu Najwyższego w sprawie legalności powołań sędziowskich, może być uchwalony najprędzej za miesiąc. Przez Sejm przejdzie zapewne w parę godzin, ale Senat na pewno wykorzysta swoje 30 dni na prace nad nim. Tymczasem w Sądzie Najwyższym mogą zapaść kolejne orzeczenia i uchwały o statusie sędziów nominowanych przez neo-KRS. A sędziowie mogą skierować tam kolejne pytania prawne.

Czytaj też: Sędziowie dociśnięci do ściany. Co dokładnie jest w projekcie PiS?

Będą szukać informatorów w sądach?

Dlatego, jak doniósł portal wPolityce.pl (przeciek kontrolowany?), prokurator krajowy Bogdan Święczkowski wydał polecenie prokuratorom w całym kraju, żeby „zgłaszali do sądów wnioski o wyłączenie tych sędziów, którzy podważają konstytucyjne umocowanie legalnie nominowanych kolegów. W grę wchodzić mogą także inne działania. W podobnych sytuacjach prokuratorzy będą informowali także Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Najwyższego oraz Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych”.

Co to oznacza? Prokuratorzy muszą stworzyć listę sędziów, którzy już wysłali pytanie prawne czy w inny sposób zakwestionowali prawomocność powołania sędziów przy udziale neo-KRS. Żeby wiedzieć, który sędzia może planować „podważenie konstytucyjnego umocowania legalnie nominowanych kolegów”, będą musieli mieć informatorów w sądzie (praca operacyjna wśród pracowników sądu?). Śledzić wokandy i wyłuskiwać nazwiska podejrzanych sędziów, żeby zwracać się z wnioskami o ich wyłączenie.

Nie będzie większego problemu, by zwrócić się z takim wnioskiem w sprawach karnych, bo poza prywatnymi aktami oskarżenia w każdej sprawie prokurator jest w nich stroną, a tylko strona może złożyć taki wniosek. W sprawach cywilnych, w tym rodzinnych, gospodarczych i administracyjnych, problem okaże się większy. Prokurator będzie musiał przystąpić do takiego postępowania, a to już więcej roboty.

Wreszcie: wnioski o wyłączenie ze sprawy będzie rozpatrywał skład sędziowski w danym sądzie, więc nie gwarantuje to powodzenia wnioskowi prokuratora.

Prof. Marek Safjan dla „Polityki”: Projekt PiS to krok w stronę wyjścia z UE

Podstawa prawna? Dopisze się

Pozostaje jeszcze, wcale niepoślednia, kwestia podstawy prawnej wyłączenia sędziego ze sprawy. Prawo póki co precyzyjnie podaje podstawy wyłączenia. Sędzia jest wyłączony z mocy samej ustawy, gdy w konkretnej sprawie „pozostaje z jedną ze stron w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy oddziałuje na jego prawa lub obowiązki”, jest spokrewniony lub spowinowacony ze stroną lub w niższej instancji brał udział w wydaniu zaskarżonego orzeczenia. A na żądanie strony wyłączany jest, gdy „istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego w danej sprawie”. Oczywiście chodzi o bezstronność w stosunku do stron, a nie do zagadnień prawnych czy składu sądu.

PiS nie będzie miał większego problemu z uzupełnieniem przepisów o kolejną przesłankę: podejrzenie o możliwość zakwestionowania neosędziów. Sędziowie będą odsuwani od sądzenia na podstawie podejrzenia, że coś dopiero zrobią. Podobnie jak osoby wsadzane na wieczne „niewyjście” na wolność do ośrodka w Gostyninie: na podstawie prawdopodobieństwa, że mogą być niebezpieczne.

Czytaj też: 55 zarzutów dyscyplinarnych dla sędziego

PiS szaleje na całego

Reasumując. Prokurator krajowy, działając na co najmniej mocno wątpliwej podstawie prawnej, utrudnia prokuraturze ściganie przestępców, nakładając na nich obowiązki nieprzewidziane w ustawie o prokuraturze, zachęca do działania właściwie bez podstawy prawnej, a przy okazji dezorganizuje czynności sądów.

Co jeszcze wymyśli PiS? Nakaże straży sądowej niewpuszczanie do sądu sędziów umieszczonych na czarnej liście? Dzisiaj nic już nie wydaje się nieprawdopodobne. Jak szaleć – to szaleć.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Ukraina przegrywa wojnę na trzech frontach, czwarty nadchodzi. Jak długo tak się jeszcze da

Sytuacja Ukrainy przed trzecią zimą wojny rysuje się znacznie gorzej niż przed pierwszą i drugą. Na porażki w obronie przed napierającą Rosją nakłada się brak zdecydowania Zachodu.

Marek Świerczyński, Polityka Insight
04.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną