Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Tak nam dopomóż

Życie religijne polityków

Politycy „dobrej zmiany” z wizytą u ojca Rydzyka. Politycy „dobrej zmiany” z wizytą u ojca Rydzyka. Jacek Piski / Reporter
Ksiądz Tymoteusz Szydło chce odejść z kapłaństwa z powodu „kryzysu wiary i powołania”. Przez swoją mamę Beatę Szydło stał się najbardziej rozpoznawalnym w Polsce młodym księdzem. Dla polityków obozu władzy, obnoszących się ze swą religijnością, to kolejny wizerunkowy kłopot.
Beata Szydło (jeszcze w czasie premierostwa) z synem Tymoteuszem (jeszcze w czasie kapłaństwa).Łukasz Gagulski/Forum Beata Szydło (jeszcze w czasie premierostwa) z synem Tymoteuszem (jeszcze w czasie kapłaństwa).

Tymoteusz Szydło ma dopiero 27 lat. Proboszcz parafii w Przecieszynie opowiadał dwa lata temu POLITYCE, jak bardzo wszyscy są tu dumni, że „nasza Beatka, pani premier, wychowała syna na księdza”. Pierwszego w tej wiosce. Szydło po mszy prymicyjnej w rodzinnej parafii wyszła do dziennikarzy: „Przedstawiam państwu mojego syna Tymoteusza, który jest dla nas wielką dumą. Tutaj zaczynał swoją służbę liturgiczną, był chrzczony, przyjmował komunię świętą” – mówiła premier Polski. – „Jesteśmy bardzo szczęśliwi, życzymy, żeby pan Bóg sprawił, żeby wytrwał przez całe życie w kapłaństwie” – dodała. Syn stał obok i milczał. Nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, ale mama pociągnęła go za rękę: „chodź, zrobimy sobie jeszcze zdjęcie”.

Miesiąc później, w czerwcu 2017 r., ksiądz Tymoteusz odprawił drugą mszę prymicyjną na Jasnej Górze. Przy ołtarzu stanął z nim Tadeusz Rydzyk, transmitowała ją TV Trwam. Matce ks. Tymoteusza, wtedy jeszcze premier, towarzyszyło pół rządu, prezes PiS, marszałek Senatu, wicemarszałkowie Sejmu, żona prezydenta. Były materiały w mediach narodowych i okładka tygodnika „Do Rzeczy” z młodym księdzem i rodzicami w tle.

Tak posługa kapłańska Tymoteusza Szydło stała się tematem publicznym, a nawet narodowym. W wydanym niedawno oświadczeniu żałował, że popełnił błędy w kontaktach z mediami, „zwłaszcza tuż po święceniach, kiedy nie oponowałem, gdy próbowano skojarzyć mnie z określoną opcją polityczną”. Napisał też, że jego rozpoznawalność jest związana z funkcjami, które pełni jego matka. Daje do zrozumienia, że nie jest zadowolony, iż pozwolił swojej matce i jej politycznemu otoczeniu zrobić ze swojego kapłaństwa sprawę wagi niemal państwowej. O swoim młodszym, drugim synu, który niedawno wziął ślub i robi karierę naukowca, Szydło nie opowiada.

Polityka 51.2019 (3241) z dnia 17.12.2019; Polityka; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Tak nam dopomóż"
Reklama